13 piosenek na spacery po mieście
Większości z nich słucham na co dzień. W trakcie spacerów lubię słuchać piosenek, które nie rozpraszają mnie, przy których mogę skupić się zarówno na tym, co widzę przed sobą, jak i na swoich myślach.
Kiedy zapytałem na fanpage o wasze propozycje, dostałem ich ponad 200. Myślałem, że wybór będzie trudny, bo jak przesłuchać 200 piosenek, ale dosyć szybko przekonałem się, że większość osób podawało swoje ulubione piosenki, a nie te, które idealnie nadają się na spacery. W dodatku, co jeszcze bardziej mnie zaskoczyło, wasze propozycje nie powtarzały się. Nie było dominujących artystów, nie było piosenek, które zgodnie polecaliście.
Propozycje czytelników możecie przejrzeć w tym wątku:
…
Kochane brzdące, układam playlistę piosenek, których lubię słuchać w trakcie spacerów po mieście. Mam już 6 moich…
Posted by JasonHunt on Friday, November 4, 2016
Kody do Spotify Premium idą do: Mateusz Kaczmarczyk, Kinga Fąfara, Kamil Bodura, Monika Ortman, Mateusz Szuter, Daria Górniak i osoby, która pierwsza zaproponowała Learn to Fly. Facebook mi się psuje i nie mogę teraz jej znaleźć. Osoby te proszone są o kontakt ze mną na maila lub na FB.
Nie zapomniałem o scyzorykach. Osoby, które wygrały w konkursie Victorinox dowiedzą się o tym w środę na fanpage.
13 piosenek do spacerów po mieście
Przy tych piosenkach chodzę, rozmyślam, one mnie relaksują i inspirują.
Krótkie uzasadnienia:
- Todo en la Vida to nowość. Usłyszałem w „Narcos 2” i z miejsca mnie urzekła. Świetna melodia, choć nie rozumiem ani słowa.
- Sinatra i Nowy Jork. Byłoby dziwne nie zamieścić tej piosenki na liście.
- Downtown – obowiązkowa pozycja, kiedy ruszam na miasto z samego rana.
- Saltwater to piosenka, którą usłyszałem pierwszy raz mając lat jeden albo dwa. Nikt jej nie zna, nikt jej nie pamięta, a teledysk do niej – pokazujący wielkie metropolie – bardzo działał mi na wyobraźnię. Chciałem żyć w takich miastach.
- From a distance – mam ją od wielu lat, neutralna, relaksująca, nie nudzi.
- Ma silver lining – usłyszałem ją w reklamie (chyba Renault). Świetna.
- You don’t own me. Nie mam uzasadnienia. Po prostu dobrze mi się jej słucha na mieście.
- Son of a preacher man – znowu brak uzasadnienia. Po prostu dobra nuta.
- Streets of Philadelphia – podobnie jak przy Sinatrze, to piosenka o mieście, więc musi być na liście.
- Learn to fly – sugestia czytelników. Spodobała mi się.
- National Anthem – Lara jest świetna w całości do wychodzenia na miasto. Często słucham całej jej płyty. Wybór jednej jedynej piosenki był trudny.
- Brand new me – jej też słucham po całości i także wybrałem coś spokojniejszego, neutralnego.
- Python – zawsze i każdego optymistycznie nastraja. W Bangkoku wszyscy patrzą na „bright side of life”.
—
Obserwuj oficjalny kanał JasonHunt
Są na nim jeszcze dwie inne playlisty – soundtracki do „Thorna”, zawierające piosenki odpowiadające poszczególnych częściom książki. Kolejna playlista w grudniu.
Mam nadzieję, że już przyzwyczailiście się do faktu, że znowu regularnie piszę bloga. Bangkok działa na mnie jak Nowy Jork. Tu wszystkiego mi się chce. W przyszłym tygodniu będzie sporo się działo. W poniedziałek wracamy do Bangkoku z całkiem sympatycznych tekstem o tym, czego nasi restauratorzy mogliby się nauczyć od Tajów, we wtorek będzie republikacja zwycięskiego tekstu z sondy, w środę kolejna audycja, w czwartek niech koniecznie zajrzą osoby, które chciałyby otrzymać golarkę z najwyższej półki (zwłaszcza dziewczyny, szukające dobrego prezentu dla faceta), a w weekend za tydzień chyba w końcu zrobię jakieś nagranie na żywo.