Nie ma czegoś takiego jak fajne buty dla kobiety
W życiu mym nadszedł taki czas, że trzeba odłożyć ukochane trampki na bok i kupić sobie dobre buty na zimę. Niestety z doborem odpowiednich jest ogromny problem, ale znajoma, z którą poszedłem na zakupy, przekonała mnie, że wy macie jeszcze gorzej.
Zrobiliśmy obchód po galerii w poszukiwaniu najbardziej obciachowych damskich butów.
Jakoś tak od razu wpadliśmy na Huntery. Wiem, wiem, marzeniem wielu kobiet jest mieć w domu co najmniej jedną parę kaloszy. Wiecie, ja nigdy nie rozumiałem magii tych butów. To przecież tylko kalosze. To tak, jakby wyprodukować skarpetkę, niczym nie różniącą się od milionów innych, nazwać ją „Hunter” i zachwycić świat.
A już na pewno nie rozumiem magii butów, które widzicie powyżej. No jak w nich można chodzić?
Ok, ten jest fajny. Klasa sama w sobie. Ten krój, ta podeszwa, ten kwiat. Materiał najwyższa klasa. Chciałbym, aby wybranka mego serca poszła w nich do ślubu.
Czasami zastanawiam się, co poeta miał na myśli i przy tym bucie taki dylemat miałem, patrząc na jego zawinięte zakończenie. Może mu się ołówek omsknął?
Podeszwa gruba na pół metra. I zwierzątko. Zwierzątka to w ogóle modny temat w świecie obuwia.
Przyznaję, nie wiem czy to jest futro z mamuta, czy dywanik pod łóżko owinięty wokół buta.
Patrzę na to i zaczynam nucić motyw przewodni do bajki „Denver – ostatni dinozaur”.
Tak, nie ma to jak gwoździe w bucie.
Ona tu jest i tańczy dla mnie…
Hicior. Pierwsze na świecie buty, które postarzają kobietę o 40 lat. Na moich oczach przymierzała je dziewczyna wyglądająca na studentkę.
Babcia Kominkowa takie nosiła:)
But z opryszczką. Bardzo modny. Polecam!
Do tego jeszcze spodnie w panterkę, torebka z aligatora, futro z norek, szalik z lisa i masz na sobie całe zoo.
No tu zwierzątka wystarczyło im tylko na podeszwę i obcas.
Idealne dla kobiet chodzących nocą po ulicy. Odblaskowe buty. Nikt cię nie potrąci.
Na sam koniec tournee po sklepach trafiliśmy na okazję tysiąclecia. Przecena na Louboutiny!