Blogerów chillout w NYC
Nowy Jork w tym roku stał się letnią stolicą blogerów. Taki już nasz ciężki los, że za chlebem musimy latać za ocean, ale spotykamy się i wspieramy w niedoli.
Najpierw spotkałem się z Dorotą Kamińską, która odbywa swoją podróż życia przez całe Stany. Nawet nie wiem, gdzie ona teraz jest, ale ostatni raz widziano ją w Las Vegas. Ponoć nawet trzeźwą.
Ale bardziej smakowały mi ostrygi z Magdą z Little town shoes. Tanie i niezbyt dobrze pachnące skorupiaki (to są skorupiaki, chyba…) jedliśmy akurat w dniu, w którym opublikowałem tekst o wydatkach w Nowym Jorku. Miałem doskonały humor, czytając komentarze Polaków mieszkających tutaj, którzy wulgarnie próbowali mi wytłumaczyć, że oni tu jedzą taniej, żyją biedniej i wcale nie jest tak drogo jak piszę, a Nowy Jork to nie tylko Manhattan. Doprawdy – tylko Polak z krwi i kości może czuć potrzebę mówienia drugiemu, jak mało ma pieniędzy i że wszystko można kupić taniej.
Mieć do mnie pretensje, że na kominek.es pokazuję podkolorowany obraz miasta, to jak mieć pretensje, że w horrorach są zombie, a przecież tak naprawdę to zombie nie istnieją.
Najbardziej jednak zaskoczyła mnie agresywność tych osób, złość na to, że promuję taki, a nie inny styl życia. Z przyjemnością przy kolejnej wizycie przyjmę zaproszenie od moich „przeciwników”, aby pokazali nieznaną mi stronę Nowego Jorku. Byle bez negatywnych emocji.
Na pocieszenie tym, którym ością w gardle są warunki w których mieszkam, dodam – mnie na to wszystko nie stać. Ja to mam tylko przez chwilę i wiele czasu minie, zanim znowu przez chwilę będę mógł tego doświadczać. Do Polski wrócę mając na koncie kilkaset złotych. I będę znowu szczęśliwy w niezbyt urodziwym, tanim, wynajętym mieszkaniu z meblami w stylu PRL.
![Był i Artur Kurasiński, który przez kilka tygodni podróżował po Stanach z rodziną. Niedawno przybył także Krzysiek Gonciarz, ale to zbiegany chłop i nie dane nam było się spotkać.](http://pl.jasonhunt.media/wp-content/uploads/2014/12/DSC05537.jpg)
Był i Artur Kurasiński, który przez kilka tygodni podróżował po Stanach z rodziną. Niedawno przybył także Krzysiek Gonciarz, ale to zbiegany chłop i nie dane nam było się spotkać.
A teraz jest Karolina z Charlizemystery.
Z nią i jej chłopakiem spędziliśmy pół dnia w klubie, który mam na piątym piętrze. To moje ulubione miejsce pisania tekstów i wypoczynku. Każdy dzień zaczynam od zawitania w to miejsce. Chciałbym mieć coś takiego w Warszawie.
[sociallocker]
![Klub to miejsce wypoczynku i sportu. Teoretycznie, bo mieszkańcy apartamentowca przychodzą tutaj z różnych powodów.](http://pl.jasonhunt.media/wp-content/uploads/2014/12/lobby.jpg)
Klub to miejsce wypoczynku i sportu. Teoretycznie, bo mieszkańcy apartamentowca przychodzą tutaj z różnych powodów.
![Albo napić się kawy. To stały punkt porannych wypraw. Często można przy ekspresie do kawy spotkać ludzi w kapciach i szlafrokach. Budzą się, pierwsze kroki po kawę, po czym wracają do mieszkania.](http://pl.jasonhunt.media/wp-content/uploads/2014/12/kuchnia.jpg)
Albo napić się kawy. To stały punkt porannych wypraw. Często można przy ekspresie do kawy spotkać ludzi w kapciach i szlafrokach. Budzą się, pierwsze kroki po kawę, po czym wracają do mieszkania.
![a2](http://pl.jasonhunt.media/wp-content/uploads/2014/12/a2.jpg)
Najsłynniejsi blogerzy świata na tarasie robią sesje zdjęciowe z najsłynniejszymi fotografami… (fot. Adrian Hołda).
![Basen wygląda dobrze na zdjęciu. Jest dosyć mały, dosyć zimny i wystarczająco płytki, aby nie móc się w nim utopić, a i tak zabronione jest wchodzenie pod nieobecność ratownika.](http://pl.jasonhunt.media/wp-content/uploads/2014/12/basen1.jpg)
Basen wygląda dobrze na zdjęciu. Jest dosyć mały, dosyć zimny i wystarczająco płytki, aby nie móc się w nim utopić, a i tak zabronione jest wchodzenie pod nieobecność ratownika.
![A to mój poranny rytuał. Sauna parowa. Schodzę do niej prosto z łóżka, bo tam dalej przy zlewach jest wszystko, co trzeba do porannej pielęgnacji. Nawet antyperspiranty zamontowali i patyczki do uszu.](http://pl.jasonhunt.media/wp-content/uploads/2014/12/sauna.jpg)
A to mój poranny rytuał. Sauna parowa. Schodzę do niej prosto z łóżka, bo tam dalej przy zlewach jest wszystko, co trzeba do porannej pielęgnacji. Nawet antyperspiranty zamontowali i patyczki do uszu.
![Czasami jak mocno pada deszcz, nie mogę w nocy zasnąć albo muszę pogadać ze sobą, schodzę do sali i samotnie rzucam do kosza. Odkryłem, że coś takiego bardzo mnie koncentruje i świetnie poprawia nastrój. Oddałbym nerkę i prawe płuco, aby mieć pod domem taką salę.](http://pl.jasonhunt.media/wp-content/uploads/2014/12/sala-do-kosza.jpg)
Czasami jak mocno pada deszcz, nie mogę w nocy zasnąć albo muszę pogadać ze sobą, schodzę do sali i samotnie rzucam do kosza. Odkryłem, że coś takiego bardzo mnie koncentruje i świetnie poprawia nastrój. Oddałbym nerkę i prawe płuco, aby mieć pod domem taką salę.
![Wieczorami zaś można spotkać Azjatów, którzy tak dobrze się tu czują, że połowę nocy przesypiają na fotelach. Dla niektórych klub to przedłużenie mieszkania i jedyne miejsce, do którego zapraszają znajomych. Wymarzone dla bałaganiarzy.](http://pl.jasonhunt.media/wp-content/uploads/2014/12/spiacy-kurewicz.jpg)
Wieczorami zaś można spotkać Azjatów, którzy tak dobrze się tu czują, że połowę nocy przesypiają na fotelach. Dla niektórych klub to przedłużenie mieszkania i jedyne miejsce, do którego zapraszają znajomych. Wymarzone dla bałaganiarzy.
Oczywiście najprzyjemniej wypoczywa się na mieście.
Ale o tym opowiem innym razem, bo jeszcze muszę zrobić trochę zdjęć w paru miejscach.
[/sociallocker]