Czy warto kupić nowy Kindle Paperwhite?

Miałem o nim nie pisać, ale trochę mi się nie chce odpisywać prywatnie każdemu na to samo pytanie. Większość dotyczy jednego – czy nowy model Kindle bardzo różni się od poprzedniego?

I tylko na to pytanie pokrótce odpowiem. To nie jest recenzja produktu, ani test, ani żadna próba zgłębienia wspaniałości tego urządzenia, bo w ciągu ostatnich lat napisałem o Kindle tak dużo, że nie mam ochoty wszystkiego powtarzać.

Kupiłem go dopiero dwa miesiące temu, przeczytałem ze dwie książki i większość czasu kurzy się na biurku. W dalszym ciągu wygrywa papier. No ale przejdźmy do sedna:

Pudełko takie jak zawsze. W środku Kindle, ładowarka i instrukcja.

Pudełko takie jak zawsze. W środku Kindle, ładowarka i instrukcja.

Pierwsze wrażenie – nic się nie zmieniło. Dosłownie nic.

Pierwsze wrażenie – nic się nie zmieniło. Dosłownie nic.

Poza napisem z tyłu. Widać, który był używany.

Poza napisem z tyłu. Widać, który był używany.

Nowy Kindle jest minimalnie cienszy, ale nie czuć tego w użyciu. To marketingowa kosmetyka.

Nowy Kindle jest minimalnie cienszy, ale nie czuć tego w użyciu. To marketingowa kosmetyka.

Amazon sprzedaje go jako „high resolution”, new generation, itd…

Amazon sprzedaje go jako „high resolution”, new generation, itd…

Ok, trzeba przyznać, że światełko na ekranie poprawili. Jest teraz bardziej białe. Ale czy lepsze? Tylko w teorii. W praktyce czytanie na obu ekranach jest równie komfortowe i nie odczuwa się jakiegoś wielkiego skoku jakościowego. Trochę ponoć przyspieszyli działanie Kindle i coś tam czuć, że jest szybciej, ale czy ta różncia jest wystarczającym argumentem za kupieniem nowego Kindle? Nie, nie jest.

Ok, trzeba przyznać, że światełko na ekranie poprawili. Jest teraz bardziej białe. Ale czy lepsze? Tylko w teorii. W praktyce czytanie na obu ekranach jest równie komfortowe i nie odczuwa się jakiegoś wielkiego skoku jakościowego. Trochę ponoć przyspieszyli działanie Kindle i coś tam czuć, że jest szybciej, ale czy ta różnica jest wystarczającym argumentem za kupieniem nowego Kindle? Nie, nie jest.

Recenzja Kindle Paperwhite

Sumując – jeśli nie masz Kindle, to nie masz też wyjścia i musisz kupić nowy model. Jeśli jednak posiadasz poprzedni, to kupuj tylko wtedy, kiedy – tak jak ja – odczuwasz potrzebę posiadania najnowszego sprzętu.  Bezwarunkowo musisz kupić także wtedy, kiedy posiadasz modele sprzed ery świecącego ekranu.
Lubię Kindle, zabieram je w każdą podróż, ale muszę przyznać, że dawny zachwyt nad tym urządzeniem minął. Amazon od lat stoi w miejscu i nie potrafi zrobić zabawki z dobrym ekranem dotykowym, w bardzo dobrej rozdzielczości i z bardzo wygodnym interfejsem. W dobie tabletów klienci mają prawo domagać się nowej technologii, a nie takiej, która bliższa jest możliwościom pierwszych palmtopów z lat ’90.
Niestety powyższe życzenia prawdopodobnie na zawsze pozostaną pobożnymi życzeniami, bo Kindle prędzej czy później zostaną wyparte przez tablety.

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...