Moje pierwsze okulary. Dlaczego warto wybrać się do optometrysty?
Coś niedobrego zaczęło się dziać z moimi oczami. Obraz stawał się nieostry, drażnił mnie biały kolor, a w trakcie czytania książek miałem wrażenie, że widzę drobne błyski. Do tego doszły bóle głowy. Sprawdziłem w google, bo to pierwsze, co robimy, gdy coś nas boli, ale w google zawsze wychodzi, że mamy raka, dlatego czym prędzej udałem się do okulistki.
Lekarka sprawdziła mi dno oka, zmierzyła ciśnienie, zadała kilka pytań i stwierdziła, że potrzebuję okularów. Mam niewielką wadę wzroku. W międzyczasie skontaktowali się ze mną przedstawiciele Hoya – firmy produkującej soczewki – z pytaniem, czy nie zrobilibyśmy czegoś razem. Bez namysłu zgodziłem się, bo pamiętałem, że Segritta i Zuch miło wspominali współpracę z nimi.
Zapytali mnie, czy byłem u optometrysty.
– A to okulista już nie wystarcza? – zapytałem głupio.
– Nie. Pójdziesz do optometrysty.
Zanim zdążyłem zapytać „a co jest ta optometrysta?„, byłem umówiony na wizytę w firmie optycznej Jakubowicz i Bohdanowicz.
Pierwsze pytanie, jakie zadałem lekarzowi brzmiało:
– Jaka jest różnica między okulistą a optometrystą?
Rafał Bohdanowicz, optometrysta, optyk: Okulista leczy choroby oczu, natomiast optometrysta zajmuje się zdrowymi oczami. Wada wzroku to nie choroba, to niedoskonałość. Optometrysta jest specjalistą, który zajmuje się korekcją wady wzroku. To są dwa różne, ale uzupełniające się zawody. Okuliści wysyłają pacjentów do optometrystów, natomiast gdy ja widzę chorobę oczu, to w ogóle nie zajmuję się kwestiami medycznymi i od razu sugeruję wizytę u lekarza.
– Czy w dzisiejszych czasach noszenie okularów jest obowiązkowe, aby utrzymać wzrok w dobrej formie?
– Nie, jeśli ktoś nie ma wady wzroku, nie musi nosić okularów.
– A tak prewencyjnie?
Jeśli pracujemy dużo przed komputerem, to warto rozważyć kupno okularów ze specjalną powłoką ochronną redukująca wysokoenergetyczny zakres światła niebieskiego. Energia światła emitowanego przez monitory w dłuższym czasie czasie może doprowadzić do zwyrodnień siatkówki i obniżenia ostrości widzenia, głównie u osób starszych. Okulary chronią również przed szkodliwym wpływem światła słonecznego.
– Czy są objawy pogorszenia wzroku, które ludzie lekceważą?
– Czasami pacjenci twierdzą, że widzą dobrze, ale dopiero w badaniach wychodzi, że mają znacznie obniżoną ostrość wzroku. Domowych sposobów badania wzroku nie polecam, natomiast na pewno warto zwrócić uwagę, czy staramy się “wyostrzyć” obraz mrużąc oczy podczas czytania oddalonych napisów, czy nie łapiemy się często na przybliżaniu tekstu lub jego oddalaniu, przy czytaniu z bliska. Nie należy także lekceważyć częstych bólów głowy, które często związane są z nieprawidłowościami widzenia obuocznego. Generalnie ludzie wiedzą, kiedy czują dyskomfort z powodu wady wzroku.
[full_size]
[/full_size]
– Czy niekorygowana wada wzroku może postępować?
– Nie zawsze. Przykładowo krótkowzroczność pojawiająca się w wieku dziecięcym najczęściej rozwija się aż do osiągnięcia pełnoletności. Później się stabilizuje, ale są również grupy populacji u których wady wzroku powstają po 20 roku życia. Ponadto po 40 roku życia praktycznie każdy z nas doświadcza problemów z widzeniem z bliska związanych z procesem starzenia.
– Pierwsze okulary. Na czym nie oszczędzać? Na oprawkach czy soczewkach?
– Soczewki są najważniejsze i na nich nie powinniśmy oszczędzać. Od nich zależy jakość naszego widzenia i ochrona wzroku. Oprawki to moda, dobieramy je według własnego gustu.
– Czy jest jakiś przedział cenowy, od którego zaczynają się dobre soczewki i oprawki? Bo jak zapytałem kolegę, czy za 300 zł mogę mieć dobre okulary, to się bardzo zdziwił. Powiedział mi, że za swoje dał tysiąc i to nie były szczególnie drogie okulary. Dla mnie to masa pieniędzy, bo dotychczas jedyne, jakie kupowałem to przeciwsłoneczne. Nie miałem pojęcia o cenach.
– Cena okularów to bardzo często cena oprawek. Są różne marki, które są drogie z założenia, bo płaci się za markę, ale nie pasują do nas. Przykładowo Tom Ford jest dobrą i drogą marką, ale nie noszę ich, bo mi nie pasują. Wolę Lindberga, który nie jest powszechnie znany, ale cechuje się doskonałą jakością. I do tanich także nie należy.
– A taka średnia kwota, jaką trzeba wydać na okulary?
– Akceptowalna przez statystycznego klienta to ok. 300 zł, ale to również zależy od tego, od kiedy nosimy okulary. Jeśli ktoś używa ich przez całe życie i wie, jak ważnym są dla niego przedmiotem, to jest skłonny wydać więcej, ale nie jest tak, że dobre okulary mogą mieć tylko zamożni.
– Oprawki to moda, soczewki to konieczność. Jaki jest koszt soczewek?
– Tego się nie da stwierdzić, bo rodzajów soczewek jest cała masa Tyle, ile wad wzroku. Im mocniejsze wady, tym droższe są soczewki, bo muszą być cieńsze, lżejsze i zawierać więcej materiałów. Przedział cenowy jest ogromny, bo zaczyna się od 100 zł a kończy na kilku tysiącach.
– Czy ja, jako pacjent, mogę mieć pewność, że mam idealnie dobrane soczewki? Jest jakiś miernik jakości?
– Nie da się tego samemu sprawdzić, bo pacjent nie ma punktu odniesienia. Trzeba wiedzieć, do jakiego specjalisty pójść i w naszym biznesie najważniejsze są rekomendacje. Jeśli firma jest dobra, to jest polecana. Tak od kilkudziesięciu lat funkcjonuje nasza firma.
Zanim trafisz do optometrysty, musisz wiedzieć, że w Polsce ten zawód może być wykonywany przez dowolną osobę po krótkim kursie. Nie warto ryzykować. Profesjonalny optometrysta to osoba, która ma tytuł zawodowy magistra, przez 3 lata studiowała optykę, 2 lata optometrię, ewentualnie ma za sobą studia podyplomowe na wydziale lekarskim lub inną wyższą uczelnię dla osób z wykształceniem licencjackim w zakresie optyki. W Polsce takich specjalistów jest zaledwie kilkuset.
Ostatnie pytanie zadałem nie bez przyczyny, bo gdybym dobierał soczewki tylko na podstawie 10-minutowego badania u okulistki, nie miałbym tych najwłaściwszych. Dokładniejsze badania u optometrysty wykazały, że mam mniejszą wadę wzroku. Niewiele, ale jednak. Ciekawostką jest, że byłem u dwóch okulistów i tylko jedna wspomniała, że przed doborem okularów powinienem udać się do optometrysty. To mniej więcej tak, jakbym chciał uszyć sobie garnitur, a krawiec wymierzyłby mnie na oko. No ale zostawmy ten temat.
Wizyty u optometrysty się nie bałem. Zacząłem się bać po 10 minutach badania. W zasadzie to byłem skrycie spanikowany.
Badanie było długie, trwało kilkadziesiąt minut i w tym czasie musiałem odpowiadać, co widzę, jak widzę, czy równo widzę. Pierwszy raz w życiu czułem, że dowiem się wszystkiego o swoich oczach, bo zostały przebadane na wszelkie możliwe sposoby, a przy tym dowiedziałem się trochę o funkcjonowaniu oczu.
Wszystko sprowadza się do jednego: doboru odpowiednich soczewek. To one są najważniejsze dla naszego zdrowia. Zdecydowałem się na współpracę z Hoya nie tylko dlatego, że znajomi blogerzy ich polecili, ale także dlatego, że jest to jedna z najstarszych i najlepszych na świecie firm produkujących soczewki. A najbardziej interesowało mnie, jaka jest droga soczewki – od pierwszych chwil pracy nad nią, do momentu, w którym pierwszy raz założę okulary. O tym opowiem wam następnym razem, bo jestem umówiony na wizytę w ich fabryce. Przyjrzę się, jak powstają moje pierwsze okulary i być może dowiem się paru ciekawostek.
Na razie powoli oswajam się z myślą, że w ogóle będę miał okulary. Dla mnie to jest coś niezwykłego, bo nie lubię nosić na sobie czegokolwiek (nawet ubrań). Jak długo zajmie mi przyzwyczajenie się? Jak się przyzwyczaić? Macie jakieś sposoby na polubienie okularów? Będę wdzięczny za wszelkie porady :)
Do poczytania:
Segritta: Przewodnik po rodzajach okularów.
Zuch: 10 rad jakdbać o wzrok.