Pamiętacie miejsce, które ponad dwa lata temu dopisałem do listy marzeń?

To był lipiec 2012 roku. Trafiłem w sieci na zdjęcia tej wyspy i pomyślałem sobie, że kiedyś na nią polecę. Swoim marzeniem podzieliłem się na blogu.

 

Tak to wtedy wyglądało

zanzibar

To piękne zdjęcie pomostu pochodzi z bloga Addicted To Passion. Zajrzyjcie tam koniecznie, aby poczytać więcej o hotelu i Zanzibarze.   

 

W 2012 roku to ja faktycznie takie zdjęcia mogłem sobie co najwyżej pogooglować. Już nie klepałem biedy i żyło mi się przyjemnie, ale w moim zasięgu był co najwyżej Egipt  (tam zresztą poleciałem wtedy). Zanzibar tanimi lotami i konserwami w plecaku też był do ogarnięcia, ale to nie mój styl podróżowania. U mnie albo na bogato albo wcale.
No to se trochę poczekałem.

 

 

zanzibar travel

Zanzibar. Dzisiaj.

 

 

„Kiedyś tam odnajdę swój raj”

Nowi czytelnicy mogą nie wiedzieć, więc przypomnę – podróżując po różnych miejscach na świecie szukam rajskiej plaży. Na każdej z moich wypraw próbowałem znaleźć idealną, taką jak ze zdjęć reklamowych i nigdy mi się to nie udało. Najbliżej było rok temu na Dominikanie. Plaża była cudowna, ale morze wzburzone i brzydkie.

Pamiętam komentarze pod tamtym tekstem z 2012 roku. Nie tylko ja marzyłem o Zanzibarze i nie tylko mnie nie było na niego stać. Pamiętam szczególnie jeden i to, co wtedy napisałem Tomaszowi, w dalszym ciągu jest aktualne.

Zanzi

Wszyscy zaczynamy w tym samym punkcie. Najczęściej na początku na coś nas nie stać. To nic złego, ani wstydliwego. Rzecz w tym, aby brak pieniędzy był motywacją do ich zarobienia, a nie powodem do narzekania, że nigdy czegoś nie osiągniemy, że nigdy czegoś nie doświadczymy, bo nie będzie nas na to stać.
Będzie. To kwestia mentalności. Ja po prostu nie daję zgody na to, że są miejsca, wydarzenia i ludzie, których nie poznam i nie doświadczę, bo urodziłem się w świecie, w którym od dzieciństwa uczy się nas przeciętności.

Wyobraźcie sobie miejsce na świecie, do którego chcielibyście się wybrać. 
Jeśli nie jesteście w stanie zrealizować tego w ciągu 5 najbliższych lat, to przeczytajcie jeszcze raz to, co napisałem wyżej na screenie z komentarzem. A potem przypomnijcie sobie, co przed miesiącem pisałem o królach naszego nieba.
Don’t be kura!

Dziś tylko dwie  fotki, bo nie miałem czasu zrobić więcej. Pół dnia malowałem ocean na zielono… Następnym razem pokażę wam, czy znalazłem tutaj swoją wymarzoną rajską plażę, a w przyszłym tygodniu mam ambitny plan zrobić najlepsze zdjęcia w historii bloga. Jadę w głąb wyspy zapoznać się z tutejszymi dzidami.
Wiele z fotek na pewno pojawi się wcześniej na Instagram/FB, gdzie zamierzam codziennie was nasłoneczniać.

 

http://instagram.com/jasonhunt.media

https://www.facebook.com/JasonHunt

 

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...