Tylko naiwni wierzą w siłę młodości

Jeszcze nie irytują, ale od początku rozbawiają mnie portalowe nagłówki promujące kandydatkę na szefa ZUS. W dosłownie każdym wymienia się wiek kobiety, pokazuje fotki z sesji zdjęciowej i rzuca populistyczne hasła w rodzaju „trzeba zrobić porządek”. Lud to kupuje i z wielkim zdziwieniem spostrzegłem, że nie tylko lud, ale też sporo znajomych, których uważałem za nieco rozsądniejszych.

Ten motyw jest znany od lat. Mityczna siła młodości. Rozgrywany jest przez niedoświadczonych polityków w trakcie każdych wyborów. Czas na nowych! Trzeba przegonić starych dziadów! Rozgrywany jest też po wszystkich przegranych eliminacjach w piłce nożnej. Trzeba postawić na młodych i ambitnych, a nie tych, co to już się dorobili i nie mają chęci gryzienia trawy!
Wszędzie stawia się na młodych, bo młodzi – nie wiedzieć czemu – są lepsi od starych. Przy czym młodość granic nie ma i jeśli ktoś po prostu dobrze wygląda to zawsze będzie etykietowany jako „młody”.

katarzyna kalata

Przeczytałem wszystkie rozmowy z potencjalną panią prezes i choć nie jestem jej przeciwny, to nie bardzo potrafię zrozumieć, jakie posiada atuty, bo dla mnie ktoś, kto rzuca hasła, że „trzeba współpracować z ludźmi a nie ich karać” i „trzeba coś_tam zrobić inaczej”, to żadne atuty, bo taką retoryką posługiwali się wszyscy populiści. Ona jest skuteczna, ale nie ma nic wspólnego z praktyką, toteż zachwycanie się tym, że ktoś jest „spoza układów” jest co najmniej nierozsądne. Bo jak jest spoza, to w układy wejdzie, a jak nie wejdzie, to się go usunie. To przecież takie oczywiste, bo od lat praktykowane w każdej instytucji.
Nie wiem, skąd w ludziach wiara, że w ZUS będzie lepiej tylko dlatego, że ktoś chce, aby było lepiej i skąd przekonanie, że dotychczasowi prezesi chcieli jak najgorzej.
„Młodość”, „świeżość” i rewolucyjne poglądy są w takim samym stopniu szansą jak i zagrożeniem, w żadnym zaś stopniu nie powinny być uznawane za atut. Podobnie jak cała autopromocja kandydatki w mediach. Czy to jeszcze spontaniczność czy już wyrachowanie? To pokaz pewności siebie czy desperacji?

To po prostu gra. Dla mediów klikalne nagłówki, dla niej pięć minut sławy, dla nas – kolejna nauczka, jak łatwo sterować emocjami odbiorców i z kogoś zupełnie nikogo uczynić kogoś, komu kibicujemy. Przecież te tytuły mogłyby wyglądać całkiem inaczej i tych samych zwolenników ustawić przeciwko niej. Daleko nie musimy szukać, przykład Magdaleny Ogórek, kompromitowanej przez wszystkie media, jest idealny. Gdyby tylko miała trochę więcej szczęścia i paru pismaków zechciało promować ją jako „powiew młodości”, to jej notowania byłyby znacznie wyższe.
Tylko naiwni wierzą w siłę młodości, bo ten motyw zazwyczaj się nie sprawdza. Ani w sporcie, ani w polityce. Główne skrzypce zawsze grają najlepsi, najsprytniejsi, czasami najmądrzejsi, a czasami najpodlejsi. Wygląd i metryka nie ma większego znaczenia, a przypuszczam, że znalazłbym więcej argumentów, że na stanowiskach dyrektorskich lepiej sprawdzają się stare dziadki niż młode wilki.
Inna sprawa, że dziś wystarczy umieć zaistnieć. Odbiorca i tak nie może myśleć inaczej niż mu się każe.

kalata

Wyniki sondy wśród czytelników gazeta.pl

 

 

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...