Bieganie po Central Park – przyjemność i udręka

Nie jest tak przyjemne, jak sobie to wyobrażałem, choć być może miałem zawyżone wymagania, bowiem bieg po tym parku był jednym z moich głównych motywatorów, kiedy na przełomie zimy i wiosny zaczynałem przygodę z bieganiem.

Central Park to największy park Nowego Jorku i chyba najsłynniejszy. Nie mam żadnych innych fotek tego miejsca z lotu ptaka poza jedną, którą wykonałem dwa lata temu z mojego apartamentu.

nyc-555x312

Dacie wiarę, że wtedy taka była wielkość fotek na blogu? I nie miało się wrażenia, że są za małe.

Pogoda dziś nie była sprzyjająca. Przed wyjściem z domu 27 stopni, po powrocie było już 31, ale nie w takich warunkach się biegało.

temperatura

Nic mnie nie bolało, samopoczucie rewelacyjne, zaopatrzony w sprzęt i gotowy do wyjścia.

Jeszcze selfie, endo, muza, piciu, szybka wrzuta na insta i można z czystym sumieniem wyjść z chaty. #biegam #dla #mody #lansu i #pierdolsię

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)


Tak, kupiłem te słuchawki.  Jakoś za dwa, trzy dni wrzucę parę słów o nich, bo będę wiedział, czy mi się podobają. Przy okazji – love reguły w Apple Store. Pani, widząc moje zawahanie, zdziwiła się, że nie wiem, czy je wziąć.
– Przecież możesz oddać.
– Ale jak? Takie zużyte i spocone?
– No pewnie. Bierz je i masz 30 dni na zwrot. Nikt nawet nie zapyta, co ci w nich nie pasuje.
– Ale czad. Biorę!

playlist

Od parku dzieli mnie 10 minut piechotą i dodatkowe 10 na dojście do punktu startowego, od którego chciałem zacząć. W drodze przygrywali mi starsi panowie trzej.

 Jestem na miejscu.

central-park-west

Central Park

central-park-konie

Untitled

To całkiem spory teren, pełen asfaltowych (głównie) uliczek, przestrzeni, miejsc do siedzenia leżenia i przede wszystkim biegania. Można odnieść wrażenie, że wszystkie trasy w tym parku są robione pod rowerzystów i biegających.

Przykładowy podział pasów na jezdni. Dla samochodów zaledwie jedna trzecia drogi.

Przykładowy podział pasów na jezdni. Dla samochodów zaledwie jedna trzecia drogi.

ona-biega-se

tu-sie-zaczelo

Powyżej jedno z trzech symbolicznych miejsc związanych z moim bieganiem. Rok temu często tędy spacerowałem, obserwując biegaczy i myśląc sobie, że jestem przy nich miękkim kluskiem.
Od tego właśnie miejsca zacząłem dzisiejszy bieg.

on-biega-se

biegacze-central-park

A poniżej drugie z trzech symbolicznych miejsc.

kennedy

Wielki zbiornik wodny (zwany Jacqueline Kennedy Onassis Reservoir). Rok temu jeden z biegaczy opieprzył mi, że kręcę się po tej ścieżce, idąc pod prąd biegaczom. Pamiętam, że był to jakiś starszy facet ze sporą, bardzo sporą, nadwagą.

dookola-central-park

Wówczas  to sztuczne jeziorko wydawało mi się ogromne i dziwiłem się, że ludzie wyglądający na nie_mam_kondycji potrafią je przebiec dookoła, kiedy mi obejście zajęło prawie godzinę! Jadąc do NYC, wiedziałem, że muszę tędy pobiec.
Trzecie symboliczne miejsce pokażę wam za jakieś 2 tygodnie.

W tym roku znowu dostałem ochrzan, tym razem za robienie zdjęć na środku trasy. Widząc, że pan uruchamia fireballa, pokornie usunąłem się w bok.

W tym roku znowu dostałem ochrzan, tym razem za robienie zdjęć na środku trasy. Widząc, że pan uruchamia fireballa, pokornie usunąłem się w bok.

mapa-central-park

Central Park Run

mapa-biegu

Początek trasy pod numerem 6. Nie chciałem iść na łatwiznę robiąc jakiś mały odcinek. Zdecydowałem się najpierw pobiec na wschodnią część, potem prostą trasą w górę aż do Jackie Kennedy Onnassis bla_bla, okrążyć ją i zachodnią częścią wrócić do punktu startu. Oceniałem, że cały bieg nie zajmie mi więcej, jak godzinę i nie będzie dłuższy niż 10km, ale ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu Central Park wcale nie jest taki duży, na jakiego wygląda. Bieg zajął mi pół godziny, przy średniej 6.01 na kilometr, a ten wielki zbiornik wodny to maleńki pryszcz, bo ma niecałe 2 kilometry i robi się go w 10 minut.

Jeśli biegasz i myślisz sobie, że bieg po Central Park to jeden z twoich celów, które kiedyś tam chcesz zrealizować, musisz wiedzieć, że:

1. Trochę śmierdzi. Nie wiem czy potem, czy czymś gorszym, ale momentami zapach nie jest zbyt przyjemny, co tłumaczyłem sobie faktem, że o każdej porze dnia tysiące ludzi wydziela na tych trasach swój pot.

2. Trasa – jak na warunki parkowe – jest bardzo ciężka. Obojętnie w jakim punkcie nie zaczniesz, już na pierwszym kilometrze czekają cię wzniesienia, a później czekają cię kolejne wzniesienia, po nich ostre spadki i kiedy myślisz sobie „teraz odpocznę”, dobiegasz do kolejnego wzniesienia. Jest to całkiem niezła trasa dla doświadczonych biegaczy oraz tych, którzy lubią pokonywać wielkie trudności, udowadniając coś sobie. Ja sobie niestety nie mam nic do udowodnienia, dlatego biegło mi się źle. Bardzo źle.

3. Nic cię tak nie demotywuje (lub motywuje) jak biegacze, którzy wyprzedzają. A tu wyprzedzany jesteś cały czas. Czasami przez dziadków, którzy wyglądają jakby już szykowali się do grobu.

4. Park ma swój klimat, ale to typowy miejski park z niezbyt gęsto porośniętą roślinnością. Nasz warszawski Skaryszewski to przy nim dżungla.

5. Wielkość tego parku jest przereklamowana. Aby zrobić na nim 10km trzeba się trochę nagimnastykować. Wydaje mi się, że gdybym przebiegł od samego początku po czubek, to i tak wyrobiłbym się w 8 km.

6. Kiedy tam biegniesz, obiecujesz sobie, że to ostatni raz, bo jest do dupy. Ale teraz myślę, że chcę znowu. W gruncie rzeczy biega się tam świetnie. Nie wiem czemu tak narzekam. Chyba te wzniesienia mnie wytrąciły z klimatu, bo dotychczas biegałem tylko po równych warszawskich chodnikach. Love bieganie po Central Park.

piciu-po-biegu

Mimo że przebiegłem tylko 6km, byłem bardzo wycieńczony. 4 dni przerwy, masa czekoladek, tłustego jedzenia, 30 stopni i niezbyt łatwa trasa zrobiły swoje. Kiedy pan z budki powiedział, że woda kosztuje 4 dolary, nie miałem ochoty nawet go uderzyć za bezczelność i z uśmiechem na ustach kupiłem butelkę.

pole

A potem padłem na trawę, ciesząc się, że mam ten bieg za sobą i smucąc, że kolejny dopiero pojutrze. Dziś jeszcze z 10km spaceru w dół wyspy, bo obiecałem sobie, że po czekoladki będę chodził przez pół miasta. Niby miało mnie to zniechęcić.

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...