Gdy w środku nocy trafiasz w nieznane miejsce…

Masz do wyboru. Wkurzyć się. Wziąć taksówkę. Ruszyć przed siebie.

Przegapiłem moją stację metra. Wywiozło mnie gdzieś za rzekę (to tu mają rzekę?). A żeby było śmieszniej – było to ostatnie metro. Gdy wysiadłem na stacji z nazwą „union”, poinformowano mnie, że jest już zamykana i muszę ją opuścić.
– A gdzie ja w ogóle jestem?
– Na planecie ziemia.

DSC04448

Podszedłem do taksówki obok metra.
– Jak daleko mam do hotelu, panie taksówkarzu? – zapytałem.
– Ooo panie, daleko. Stąd to się nie dojdzie…
– W którym kierunku mam iść, panie taksówkarzu?
– O w tamtym. – wskazał palcem przez przednią szybę.
– Cokolwiek jest tam ciekawego? Czy lepiej bym wsiadł do twojej taksówki i nie marnował nocy?
– Tam nic nie ma. Wsiadaj pan.
– Eee, chyba nie powinienem jechać taksówką. Przejdę się.

I bardzo dobrze, że poszedłem, bo zmierzając na czuja w stronę hotelu, który był tak daleko, że nawet nie chciałem myśleć, trafiłem do pięknego portu. Ależ tam był klimat! Środek nocy, pusto, cisza i stare, porzucone statki.

Nie wiem co to za miejsce, ale urzekło mnie. Wrzucam wam na szybko zdjęcia, bo muszę zdążyć przed północą. Nie mogę dopuścić, by to był pierwszy dzień bez tekstu na blogu od 1 lutego.
Ale nawet nieobrobione są śliczne, klimatyczne. Jestem zachwycony tamtym miejscem.

port-dubai

port-dubai-

A jednak taki sam nie byłem. Posterunek policji. W nim dwóch miłych arabów, pijących herbatę przy starym, kineskopowym telewizorze z dwiema wystającymi antenkami w kształcie litery V. Przywitałem się z nimi, powiedziałem, że jestem z Polski i trochę się zgubiłem. Na co mi odpowiedzieli, że mam poszukać mostu. Na co ja im odpowiedziałem, że pokręcę się w pobliżu i popilnuję portu.

A jednak taki sam nie byłem. Posterunek policji. W nim dwóch miłych arabów, pijących herbatę przy starym, kineskopowym telewizorze z dwiema wystającymi antenkami w kształcie litery V. Przywitałem się z nimi, powiedziałem, że jestem z Polski i trochę się zgubiłem. Na co mi odpowiedzieli, że mam poszukać mostu. Na co ja im odpowiedziałem, że pokręcę się w pobliżu i popilnuję portu.

Oczywiście nie mogło zabraknąć samotnego kotka.

Oczywiście nie mogło zabraknąć samotnego kotka.

ships-dubai

statek

 harbor-dubai (1)

 piekny-statek-w-dubaju statek-dubai

 DSC04459

W końcu trafiłem na most. Stamtąd miałem już prostą drogę, ale byłem całkowicie wyczerpany. Endomondo pokazywało, że miałem tego dnia za sobą 21 kilometrów piechotą.

W końcu trafiłem na most. Stamtąd miałem już prostą drogę, ale byłem całkowicie wyczerpany. Endomondo pokazywało, że miałem tego dnia za sobą 21 kilometrów piechotą.

O wypadek.

O wypadek.

O, to mój znajomy taksówkarz.

O, to mój znajomy taksówkarz.

Stacja benzynowa. W cywilizowanym świecie to symbol źródła dla spragnionych i jedno z nielicznych miejsc, które praktycznie w każdym kraju jest czynne całą dobę.

Stacja benzynowa. W cywilizowanym świecie to symbol źródła dla spragnionych i jedno z nielicznych miejsc, które praktycznie w każdym kraju jest czynne całą dobę.

Sponsorem dzisiejszego zgubienia jest Gatorade i Reeses. W plecaku jeszcze zostali sponsorzy nocy w pokoju – patyczki z nutellą (wiecie, te takie do maczania w czekoladzie), Power Horse i jakaś tutejsza herbata. Jestem w pełni gotowy do pisania.

Sponsorem dzisiejszego zgubienia jest Gatorade i Reeses. W plecaku jeszcze zostali sponsorzy nocy w pokoju – patyczki z nutellą (wiecie, te takie do maczania w czekoladzie), Power Horse i jakaś tutejsza herbata. Jestem w pełni gotowy do pisania.

U mnie trzy godziny do przodu, czyli półtorej godziny do północy. Muszę dać radę.

U mnie trzy godziny do przodu, czyli półtorej godziny do północy. Muszę dać radę.

Patrzę na zegarek. Za minutę północ. Udało się.
Jeśli kiedyś zgubicie się w obcym mieście w środku nocy, ale intuicja podpowie wam, że ta noc dopiero ma się zacząć, idźcie przed siebie. Dubaj mnie zdobył. Idąc pustymi ulicami, czułem się tu całkowicie bezpiecznie, cudownie i gdyby nie pośpiech, aby wyrobić się z tekstem przed północą, wybrałbym okrężną drogę. Teraz wiem, że to nie ostatnia noc, kiedy wsiądę w ostatnie metro i pojadę tam, gdzie nie powinienem.

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...