10 głupich zdań, które usłyszysz od znajomych będąc blogerem

Wyobraź sobie, że chcesz być blogerem. Twórcą. Autorem. Influencerem. Kimś tak zajebistym jak ja. Jak już skończysz sobie to wyobrażać i weźmiesz się do roboty, czeka cię sława, pieniądze, beznadziejne gratiski i propozycje współpracy barterowej, bo większość sponsorów wciąż uważa, że autor to darmowa siła robocza. Wśród tych wszystkich niewątpliwych zalet tworzenia blogaska, jest kilka problemów, z którymi się zmierzysz. Jednym z nich są znajomi. Bliżsi i dalsi. Sąsiadki, koledzy ze szkoły, rodzina, byli partnerzy.

Oni za cholerę nie kumają o co chodzi w tym całym blogowaniu i zawsze (Z A W S Z E) reagują tak samo.

Na 10 różnych, ale powtarzalnych sposobów:

1. Kim?

Odruchowa odpowiedź na pytanie czym się zajmujesz. Musisz wtedy powtórzyć trochę wolniej i wyraźniej „jestem blogerem/piszę bloga”. Na co zazwyczaj w kolejnej odpowiedzi usłyszysz:

2. Ktoś to czyta?

Nie no skąd. Piszesz dla siebie. Jeśli tak przekornie odpowiesz, nastąpi parosekundowa zawiecha, taki dziwny (niezbyt krępujący) moment milczenia, po czym radzę zmienić temat, bo jeśli tego nie zrobisz, twój rozmówca zacznie cię przepraszać:

3. Sory, nie czytam cię.

Amerykańscy naukowcy wciąż pracują nad znalezieniem przyczyny, dla której ludzie odruchowo przepraszają autorów, że ich nie czytają. Blogerzy blogerów też za to przepraszają. Tak jakby czytanie kogoś było obowiązkiem. To jakby sprzedawca sprzedawcę przepraszał, że u niego nie kupuje marchewek.
„Sorry, nie czytałem cię ostatnio” jest szczególnie nadużywane na wszelkich konferencjach blogowych, kiedy wszyscy wobec siebie udają, że się znają i czytają.
I tylko „ostatnio nie mieli na to czasu”. Tak, jasne.

4. To co robisz przez cały dzień?

Proszę cię, bądź wyrozumiały dla ludzi, którzy mają prawo nie wiedzieć, że pisanie bloga to nie jest robota na 15 minut i w praktyce oznacza zajmowanie się kilkoma serwisami społecznościowymi i masą maili od czytelników. Bądź wyrozumiały dla ludzi, którzy przez termin „praca” rozumieją wykonywanie wyuczonego zawodu od godziny 8 do 16.

5. To z czego się utrzymujesz?

Masz przejebane, jeśli powiesz prawdę, że przychodzą do Ciebie sponsorzy i płacą ci z to, co powiesz, napiszesz i sfotografujesz, ponieważ przeciętny śmiertelnik nie jest w stanie zrozumieć, że ktokolwiek może właśnie tobie chcieć płacić za coś, za co jemu nikt nigdy nie zapłaci.

6. Tylko nie napisz o tym na swoim blogu hehe.

Znajomi będą się przy tobie pilnować i myśleć, że nic nie robisz tylko czekasz na okazję, by o nich napisać.

7. Naprawdę tak sądzisz?

Ludziom robi różnicę wiedza, czy to co robisz jest prawdą i tylko prawdą, czy może tylko kreacją, dlatego najlepiej zawsze odpowiadaj, że całą twoja twórczość jest kłamstwem lub fikcją (u mnie taka informacja jest na każdej stronie bloga, na samym dole).

8. A kiedyś pisałeś…

Nie dość, że przypomną ci coś, o czym już dawno zapomniałeś, to jeszcze będą mieć pretensje, że teraz uważasz inaczej niż kiedyś. Niestety wśród jednostek mniej wykształconych i ubogich intelektualnie wciąż pokutuje przeświadczenie, że niezmienność poglądów i przekonań jest zaletą.

9. Byłam na tym twoim blogu hehe

Przy tym zdaniu jest nieodłączny głupi uśmieszek, lekka drwina. Rozmówca udaje, że wie, o czym tworzysz, ale tak naprawdę to przejrzał pobieżnie stronę główną i nawet nie kliknął w reklamę. Dupek jeden.

10. Po co to robisz?

Nie będą rozumieć.
Nie będą rozumieć, że bloger zawsze je zimne, bo najpierw jedzenie musi sfotografować, ale wcześniej sprawdzić światło, ustawić talerz pod odpowiednim kątem, a nawet zapytać kelnera, która potrawa lepiej wygląda na zdjęciu.
Nie zrozumieją, gdy oni już będą kończyć swój obiad, a ty utkniesz na etapie wybierania filtra na Instagramie.
Nie zrozumieją, że jesteś autorem, co niekoniecznie oznacza pokazywanie prawdy, dlatego na fotkach zawsze będziesz wyższy, szczuplejszy i młodszy.
Nie zrozumieją, że teksty na blogach dopalasz emocjami, które nie zawsze odzwierciedlają twoje faktyczne poglądy.
Nie zrozumieją, gdy w trakcie spaceru, na kwadrans zatrzymasz się, aby zrobić to jedno, idealne zdjęcie, za które czytelnicy nagrodzą cię toną polubień.
Nie licz na zrozumienie, gdy jedno, dziesięciosekundowe ujęcie, będziesz powtarzać przez pół godziny. Nie pojmą że jeden mały spontaniczny filmik na insta story robi się przez pół godziny i przez ten czas powtarzasz tę samą minę, ten sam żart, te same gesty, aż w końcu się nie przejęzyczysz i wszystko wyjdzie wiarygodnie i spontanicznie.

I wreszcie – nie zrozumieją, że czasami od prawdy ważniejsza jest rozrywka i nie ma nic złego, że zamiast przedstawiać rzeczywistość, kreujesz ją wedle własnego uznania lub dwóch pozornie różnych osobowości.

Prawda: 


 Tyż prawda:

10 zdań, o których opowiedziałem ci w dzisiejszym tekście będziesz słyszeć zawsze. Częściej lub rzadziej. Nie przejmuj się tym. Blogowanie w oczach znajomych zawsze jest podzielone na dwa etapy. Gdy zaczynasz tworzyć – śmieją się z ciebie. Gdy zaczynasz zarabiać – chcą robić to co ty.

 

 

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...