10 typów kobiet, z którymi lepiej nie sypiać

Też tak macie, że są ludzie, którzy prawie stali się waszymi drugimi połówkami albo nawet przez chwilę nimi byli, ale w porę się wycofaliście? I dopiero po jakimś czasie dowiedzieliście się czegoś o tej osobie, co kazało wam dziękować losowi za to, że was nie połączył?

Bo ja tak mam. Są kobiety, które dzięki bogu nigdy nie były moje, choć niewiele brakowało, a często o swoim szczęściu przekonuję się czytając ich profile. I jak tu nie kochać Facebooka.

10 typów kobiet, które lepiej, aby nie były naszymi kobietami:

1. Sweet blondie.

Całkowicie normalna kobieta, której odwala gdy się zakochuje i wrzuca na Facebooka kilogramy fotek ze swoim facetem, zmienia status i  zdjęcie profilowe, na takie, na którym jest z nim, a co drugi wpis na wallu brzmi „kocham cię, tyś moim całym światem ♥♥♥!!!”

2. Ciążowa.

To typ kobiety, która przy tobie mówi „nie chcę mieć dzieci”, a zachodzi z facetem, który jest albo po tobie albo zamiast ciebie.
Trzy przypadki takie miałem. Buk nade mną czuwa.

3. Łysa.

To typ kobiety, która po prostu ścina włosy na krótko. Jeśli do tego ma jeszcze małe cycki i chodzi zazwyczaj w spodniach, to bliższe przebywanie z taką świadczyłoby, że jestem gejem. Zaprawdę powiadam wam – nigdy nie pójdę do łóżka z kobietą, która ma krótsze włosy od mojego jamnika.

[sociallocker]

 

4. Gruba.

Jest pewna teoria, którą zresztą sam wymyśliłem, że jeśli kobieta za młodu ma tzw. normalną budowę ciała, czyli nie szczupłą, to choćby nie wiem jak mało żarło, i tak przytyje. Spieszmy się kochać kobiety, tak szybko przybierają na wadze!

5. Powracająca.

Jeden z najgorszych gatunków. Pamiętam taką jedną, startowała do mnie. Nawet raz jej buzi dałem, ale intuicyjnie wyczułem, że muszę się wycofać i tak zrobiłem. Wróciła do byłego. Trzeci raz! I ten były trzeci raz ją rzucił. Po paru miesiącach wróciła czwarty raz Niestety nie wiem jak dalej potoczyły się jej losy, nie czytam jej walla, bo nie lubię rzygać na klawiaturę.

6. Meliniara.

Typ laski, które zamiast eleganckiej kawiarni, kina, teatru czy mojego łóżka woli szlajać się po knajpach, melinach, woodstockach, lubi sobie i przypalić i schlać jak świnia. Nie zawsze można od razu rozpoznać ten typ, bo nie każda wrzuca foty z imprez na Facebooka. Na szczęścia mam już mały tester takich lasek. 90% z nich pali papierosy. A ja nigdy nie pójdę do łóżka z kobietą, która śmierdzi. A śmierdzi każda, która pali. K a ż d a. Ty też.

7. Drugoplanowa.


Jeden przykład: sypia z żonatym.
Jedna odpowiedź: won idiotko!

8. Stara.

A wyglądająca młodo. Wiecie, poznajesz laskę, wszystko się fajnie układa a tu jeb. „wiesz, mam 30 lat”.  O mój borze, mogłabyś być moją matką!
W dobie ukrywania daty urodzin na Facebooku ryzyko znalezienia się w tak dramatycznej sytuacji jest bardzo duże i na szczęście o każdym takim przypadku dowiadywałem się, gdy już traciłem zainteresowanie kobietą.

9. Toksyczna.

Nie jest to grzech śmiertelny, bo parę moich byłych miało kwasy z byłymi i to były całkiem normalne kobiety, ale skoro już robię listę, to nie może ich zabraknąć. To typ kobiet, które wchodzą w chore relacje z chorymi facetami, gdzie obie strony prowadzą ze sobą wojnę na wyniszczenie. Pół biedy, gdy robią to obie strony. Gorzej, gdy laska jest typem, który daje sobą pomiatać i tu dochodzimy do kolejnego punktu:

10. Szmata.

Typ laski wiążącej się z alkoholikami, ćpunami, korkami, niespełnionymi artystami, studentami politechniki, glaniarzami i całym tym gatunkiem facetów drugiej kategorii. To typ laski, która służy facetowi głównie do seksu, jest wiecznie nieszczęśliwa, bo on jej nie kocha, choć ona się tak bardzo stara, „nie rozumie facetów”, „nie wiem co mam robić, aby mnie pokochał” i „nie potrafię od niego odejść…”.

 

Tak, wiem, znowu się naraziłem. Wymieniłem kobiety, którymi same jesteście. Co gorsza – wymieniłem kobiety, z którymi tutejsi faceci sypiają na co dzień. Prawda boli, ale ja jestem tylko skromnym posłańcem brutalnej prawdy.

Cholera, chyba tym razem nie podlajkujecie mi tekstu. Fuck!
[/sociallocker]

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...