Klątwa czarnego konia
Dlaczego dobrze się stało, że przegraliśmy z Portugalią? Wygrana byłaby katastrofą, bo wejście do półfinału spełniłoby nasze marzenia o zostaniu czarnym koniem Mistrzostw Europy. Sprawdziłem, jakie były losy czarnych koni w ostatnich 20 latach.
Piłkarze są przesądni. Jedni się nie golą, inni wchodzą na murawę prawą nogą, zabierają ze sobą talizmany, całują słupki przed meczem, a nawet nie wpuszczają kobiet do szatni (i autobusów), bo te przynoszą pecha. Jak Zbigniew Boniek jak w 1986 roku rzucił klątwę na reprezentację, mówiąc, że jeszcze zatęsknimy za awansami, to przez długie 16 lat czekaliśmy na awans.
Wygrana z Portugalią mogła zakończyć się podobnym nieszczęściem. Zostańmy przy tych przesądach i klątwach i spójrzmy, jakie były losy drużyn, które zadziwiały nas na Mistrzostwach Świata i Europy w piłce nożnej.
Mistrzostwa Świata w USA 1994 rok.
Czarny koń: Bułgaria.
Jak przez mgłę pamiętam te mecze. Mama mówiła mi kto jest dobry a kto zły. Kazała kibicować Włochom i Bułgarii. I ci drudzy puknęli Meksyk, Argentynę, Niemców i Szwedów, zajmując ostatecznie 4. miejsce.
Klątwa: załapali się na Euro 1996 i MŚ 1998, ale kompromitowali się już w fazie grupowej (m.in. 1:6 z Hiszpanią). Później było tylko gorzej, bo od 1998 roku nie grali w MŚ a do ME załapali się tylko raz w 2004 roku. 22 lata bez jakiegokolwiek sukcesu.
Mistrzostwa Europy w Anglii 1996 rok
Czarny koń: Czechy.
Cała Polska im kibicowała i połowa świata, bo niespodziewanie szli jak burza przez turniej i polegli dopiero w dogrywce finału z Niemcami.
Klątwa: Nie awansowali do MŚ w 1998 i na kolejny awans musieli czekać 10 lat. W ME 2000 polegli w fazie grupowej.
Mistrzostwa Świata we Francji 1998 rok
Czarny koń: Chorwacja
Zajęli 3 miejsce, wygrywając z Holandią, a Davor Suker został królem strzelców.
Klątwa: Nie zakwalifikowali się do ME 2000. W MŚ 2002 odpadli po przegranej ze słabiutkim Ekwadorem.
Mistrzostwa Europy w Belgii i Holandii 2000 rok.
Czarny koń: brak.
Wygrał faworyt (Francja), drugie miejsce Włochy. Trzecie i czwarte: Holandia i Portugalia.
Mistrzostwa Świata w Korei Płd. i Japonii 2002 rok.
Czarny koń: Turcja.
Zajęli 3 miejsce, wygrywając ze współgospodarzem mistrzostw (Koreą), która naszym piłkarzom już w pierwszym meczu pokazała miejsce w szeregu.
Klątwa: Już nigdy nie zakwalifikowali się do Mistrzostw Świata i dopiero 6 lat później weszli do Mistrzostw Europy. Ale o tym za chwilę.
Mistrzostwa Europy w Portugalii 2004 rok.
Czarny koń: Grecja (mistrz!)
Największe zaskoczenie w historii mistrzostw.
Klątwa: Nie zakwalifikowała się do MŚ 2006, a 2 lata później na ME – broniąc tytułu – przegrali wszystkie mecze.
Mistrzostwa Świata w Niemczech 2006 rok.
Czarny koń: brak.
Wygrały Włochy, drugie Francja, trzecie i czwarte: Niemcy i Portugalia.
Mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii 2008 rok.
Czarny koń: Rosja
Mieli trochę szczęścia. Dostali w dupę od Hiszpanii, ledwo co puknęli słabą Grecję i wygrali 2:0 ze Szwecją. W ćwierćfinale zaskoczyli niszcząc Holendrów i polegli w półfinale z Hiszpanią.
Klątwa: Nie zakwalifikowali się do MŚ 2010 roku i do dziś wszystkie mistrzostwa kończą na fazie grupowej.
Warto dodać, że 3/4 miejsce zajęła też w tym turnieju Turcja. Widać nie bali się ponownej klątwy. Cóż, po tym sukcesie nie zakwalifikowali się do żadnych finałów ME i dopiero po 8 latach (w tym roku) zagrali ponownie do ME (zdychając w fazie grupowej).
W kolejnych trzech finałach czarnych koni nie było. W RPA 2010 wygrała Hiszpania nad Holandią, trzecie miejsce Niemcy. Czwarte zajął Urugwaj, który tylko teoretycznie był czarnym koniem. W praktyce to od wielu lat bardzo mocna drużyna, która w Copa America ociera się prawie zawsze o podium. U nas na Euro 2012 w czwórce najlepszych drużyn znalazły się Hiszpania, Portugalia, Włochy i Niemcy. W 2014 roku w Brazylii również górowali faworyci i jako ciekawostkę na koniec dodam, że wówczas trzecie miejsce zajęła Holandia, niespodziewanie wygrywając 3:0 z Brazylią.
Do tegorocznych ME we Francji – rzecz jasna – nie zakwalifikowali się.
Tak to wyglądało na przestrzeni ostatnich 22 lat. Czarne konie wznosiły się na wyżyny tylko po to, aby od razu z wielkim hukiem upaść. Przypadek?
Obecnie w rozgrywkach Euro 2016 mamy już tylko dwa potencjalne czarne konie: Walię i Islandię. Jeśli któraś z tych drużyn wejdzie do półfinału, to nie zakwalifikuje się do MŚ w Rosji w 2018 roku. My ten problem mamy już z głowy.
Mecz z Portugalią nie był najważniejszy
To nieprawda, co się mówi i pisze, że mecz z Portugalią był najważniejszym od 34 lat. W Mistrzostwach Europy był najważniejszym w historii, bo nigdy wcześniej tak daleko nie zaszliśmy, ale w rozgrywkach międzynarodowych był najważniejszym od 24 lat. Ktoś tu chyba zapomniał, że w 1992 roku roku graliśmy w finale Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. Wówczas to rodziła się reprezentacja, która 9 lat później weszła w pięknym stylu do Mistrzostw Świata.
Nie staliśmy się czarnym koniem, a jednocześnie nie przynieśliśmy wstydu. Mamy drużynę, którą lubi cała Polska, mamy selekcjonera, którego w końcu nikt nie chce zwolnić i – co zdarzyło się pierwszy raz w historii – mamy nawet prezesa PZPN, którego kibice szanują. Niech on tylko nie palnie teraz, że jeszcze zatęsknimy za ćwierćfinałami, a już o nic martwić się nie musimy i przez najbliższe dwa lata możemy spać spokojnie.