Gdy półgłówek czyta nagłówek. Lud wpadł w histerię wiązankową i znowu nie ma racji
Wystarczyły dwa zdania. „Chronią przed nawałnicami i szkodnikami. Bukiety na Matki Boskiej Zielnej”. I się zaczęło. Wiadro pomyj to zbyt łagodne określenie na to, jak częstowano epitetami TVP Info, a jeśli ktoś z was chce, może nauczyć się setek nowych wulgaryzmów zaglądając chociażby na Twittera telewizji. Wydaje mi się, że wystarczy też zajrzeć na swojego Facebooka, bo od 2 dni każdy świadomy i oświecony internauta poczuwa się do obowiązku zbluzgania jedynej słusznej, wiarygodnej, obiektywnej, Bogu ducha winnej telewizji.
Prawda
Niestety…jakby wam to powiedzieć…hm… to jest tylko nagłówek. Mało tego. Ten nagłówek mówi prawdę. Prawdę, która jest wyraźnie napisana w tekście, tylko niestety trzeba się było zdobyć na ten ogromny, wyczerpujący wysiłek i tekst przeczytać. Zakładam jednak, że nie żyjemy w narodzie samych półgłówków, tylko tym setkom hejterów pokazującymi screena z tymże nagłówkiem pomyliły się przyciski i zamiast kliknąć w „czytaj dalej…”, kliknęli w aplikację do robienia screenów, przypadkowo zapisali plik z obrazkiem na dysku, odruchowo wrzucili na Facebooka i już było za późno na zmiany. Co zrobić. Każdemu może się zdarzyć.
W treści czytamy:
„Zgodnie z legendą z czasów wczesnochrześcijańskich, po wniebowzięciu Maryi apostołowie w opustoszałej grocie znaleźli wonne zioła i kwiaty. Historia ta dała początek tradycji robienia bukietów zielnych.
Według wierzeń, wiązanki chronią domostwa przed gradobiciem, powodzią i szkodnikami. Zioła, kwiaty i zboża do bukietów powinny być zbierane w dniu święta o świcie, jednak większość gospodyń przygotowuje swoje bukiety wcześniej. Zasuszane, były potem spalane i rozsypywane na grządce, aby to, co na niej urośnie, zdrowo rosło”.
Zabawnie robi się, gdy wkleimy w google to pogrubione zdanie. Okaże się, że nie zostało opublikowane parę dni temu, a… 15 sierpnia 2015 roku. Na stronie Radia Kraków. I paru innych stronach. O plagiat nikogo posądzać nie będę, bo to sprawa między autorami publikacji.
Ekspertem od wierzeń nie jestem, ale na innych stronach przeczytałem, że te
wiązanki faktycznie chroniły przed różnymi złymi mocami,
więc nie jest to tradycja wymyślona przez TVP Info.
Mniemam, że naturalną logiką oburzonych będzie teraz wmawianie nam, że w kilka dni po tym, jak mocniej w kraju powiało, nie powinno się… yyy… wspominać o wierzeniach dawnych pokoleń…? Ciężko mi to przez klawiaturę przechodzi, bo wali bezsensem na kilometr, no ale intuicja mi podpowiada, że właśnie takie będzie teraz rozumowanie, bo przecież nikt nie przyzna się do głupoty i nie powie „ok, nie przeczytałem tekstu, dałem dupy!”.
Logika pokolenia półgłówków
A może chodziło o to, że TVP wmawia nam, że dawne wierzenia są wciąż aktualne? Chyba nie musimy wmawiać. Praktycznie każde obchodzone przez Polaków święto religijne opiera się w mniejszym lub większym stopniu na dawnych wierzeniach i tradycjach. Od Święta Trzech Króli przez Wielkanoc po Światowy Dzień Orgazmu.
Chociaż nie… tu chyba chodzi o słowo „nawałnica„. Znaczy się: jeśli kilka dni wcześniej w mediach używano słowa „nawałnica” w kontekście złych warunków pogodowych, to trzeba odczekać, aby móc legalnie używać tego słowa w innym – bardziej pozytywnym – kontekście? Nawet jeśli tylko wspominamy o dawnych wierzeniach? Dżizas…!!!
Niech buk ma nas w opiece przed Bożym Narodzeniem. Strach pomyśleć co się stanie, gdy parę dni wcześniej umrze jakiś sławny Mikołaj albo – nie daj borze – ktoś o tym imieniu rozstrzela całą rodzinę. Facebookowi strażnicy moralności ogłoszą zapewne zakaz mówienia o św. Mikołaju! Nie będzie Mikołaja, to nie będzie prezentów, a naród na znak protestów spali choinki. Kolędy będzie śpiewał tylko Krzysztof Krawczyk. Bo on może wszystko.
Oto logika świata, w którym przyszło ci żyć.