W poszukiwaniu rajskiej plaży
Od zawsze szukam plaży jak z bajki i każdego roku mam nadzieję, że ją znajdę. Najbliżej byłem 4 lata temu w Tajlandii i rok temu w Kenii. Podobno Dominikana też słynie z pięknych plaż.
Niestety znowu mi się nie udało. To najpiękniejsza plaża, na jakiej byłem w całym swoim życiu, ale i tak daję jej cztery gwiazdki na pięć. Wszystko przez wiatr, który zniechęca do kąpieli, zbyt duże fale i pozbawione rafy dno. To są wprawdzie szczegóły, obiektywnie rzecz biorąc, mógłbym tu zostać na zawsze, bo jest cudownie, ale nie po to tyle lat szukam tej idealnej rajskiej plaży, aby pójść na jakikolwiek kompromis.
Tak więc w tym roku nic z tego.
Dzisiejszy dzień powitał mnie deszczowo, co wzmogło we mnie postanowienie wyrwania się z hotelu. Tak jest, jutro ruszam zwiedzać dalsze rejony Dominikany, skąd przywiozę na pewno fantastyczne zdjęcia. No przecież nie mogę wam ciągle pokazywać tego samego widoku!
Ale plaża się należy. Choćby i w deszczowy poranek.
Na szczęście deszcze na Dominikanie są całkiem przyjemne. Mocne, ale krótkotrwałe i w jednej chwili burzowa pogoda zmienia się w słoneczną. Dziś przez resztę dnia zamierzam pozostać w miejscu, na które patrzy ten miły pan, a pod wieczór zalec w jacuzzi, nadrabiając jakiś serial. Pewnie Homeland 3, choć zewsząd słyszę głosy, że powinienem przekonać się do Breaking Bad. Zobaczymy.
To które dziś zdjęcie najbardziej przypadło wam do gustu? Założę się, że to ze statkami na oceanie. Przyjrzycie się. Ja tam widzę twarz…