Blogerów chillout w NYC
Nowy Jork w tym roku stał się letnią stolicą blogerów. Taki już nasz ciężki los, że za chlebem musimy latać za ocean, ale spotykamy się i wspieramy w niedoli.
Najpierw spotkałem się z Dorotą Kamińską, która odbywa swoją podróż życia przez całe Stany. Nawet nie wiem, gdzie ona teraz jest, ale ostatni raz widziano ją w Las Vegas. Ponoć nawet trzeźwą.
Ale bardziej smakowały mi ostrygi z Magdą z Little town shoes. Tanie i niezbyt dobrze pachnące skorupiaki (to są skorupiaki, chyba…) jedliśmy akurat w dniu, w którym opublikowałem tekst o wydatkach w Nowym Jorku. Miałem doskonały humor, czytając komentarze Polaków mieszkających tutaj, którzy wulgarnie próbowali mi wytłumaczyć, że oni tu jedzą taniej, żyją biedniej i wcale nie jest tak drogo jak piszę, a Nowy Jork to nie tylko Manhattan. Doprawdy – tylko Polak z krwi i kości może czuć potrzebę mówienia drugiemu, jak mało ma pieniędzy i że wszystko można kupić taniej.
Mieć do mnie pretensje, że na kominek.es pokazuję podkolorowany obraz miasta, to jak mieć pretensje, że w horrorach są zombie, a przecież tak naprawdę to zombie nie istnieją.
Najbardziej jednak zaskoczyła mnie agresywność tych osób, złość na to, że promuję taki, a nie inny styl życia. Z przyjemnością przy kolejnej wizycie przyjmę zaproszenie od moich „przeciwników”, aby pokazali nieznaną mi stronę Nowego Jorku. Byle bez negatywnych emocji.
Na pocieszenie tym, którym ością w gardle są warunki w których mieszkam, dodam – mnie na to wszystko nie stać. Ja to mam tylko przez chwilę i wiele czasu minie, zanim znowu przez chwilę będę mógł tego doświadczać. Do Polski wrócę mając na koncie kilkaset złotych. I będę znowu szczęśliwy w niezbyt urodziwym, tanim, wynajętym mieszkaniu z meblami w stylu PRL.
A teraz jest Karolina z Charlizemystery.
Z nią i jej chłopakiem spędziliśmy pół dnia w klubie, który mam na piątym piętrze. To moje ulubione miejsce pisania tekstów i wypoczynku. Każdy dzień zaczynam od zawitania w to miejsce. Chciałbym mieć coś takiego w Warszawie.
[sociallocker]
Oczywiście najprzyjemniej wypoczywa się na mieście.
Ale o tym opowiem innym razem, bo jeszcze muszę zrobić trochę zdjęć w paru miejscach.
[/sociallocker]