Aby odpowiedzieć na to pytanie, udałem się do znajomego, który jest koronasceptykiem. Oto co mi odpowiedział.

Jeszcze tylko dodam na początku, bo możesz się zdziwić, że w ogóle znowu piszę bloga. Ja nic nie piszę, ja tylko odpowiadam. Teraz wszystkie teksty na blogu to po prostu odpowiedzi na pytania czytelników. Zadali mi je w marcowej ankiecie przeprowadzonej wśród subskrybentów mojego newslettera.

A teraz do rzeczy:

 

Dodam jeszcze, że mój znajomy to bardzo spoko człowiek. Dobry, uczciwy, niekonfliktowy, w sumie to w ciągu naszej kilkuletniej znajomości tylko dwa razy dał mi do zrozumienia, że coś z nim jest nie tak. Pierwszy raz, gdy zobaczyłem, że pizzę je sztućcami i drugi raz, kiedy stwierdził, że telefony z androidem są lepsze od iPhonów.

Podsumujmy:

  • wirus z laboratorium
  • maski nie chronią
  • lockdowny szkodzą
  • szczepionki szkodzą
  • cała nadzieja w odporności stadnej
  • służba zdrowia celowo powoduje swoją zapaść
  • walka z pandemią to realizowanie planu ludobójstwa
  • pandemia skończy się 3 wojną światową
  • realizowany jest plan Rockefellera

Czy wy ty też po przeczytaniu jego wywodu macie wielkie WHAT THE FUCK?!?!?! 

Bo może to ja jestem dziwny. Spodziewałem się jakiejś tam heheszkowej odpowiedzi, że jebać maseczki, w szpitalach leżą statyści, ale nawet przez moment nie oczekiwałem, że oni teorie spiskowe rozwinęli do absurdalnych wręcz rozmiarów.
Negują wszystko. Jak w mediach mówią, że coś jest białe, to oni twierdzą, że jest czarne. Kurwa, plan Rockeffelera. Aż zajrzałem do sieci co to jest ten cały plan, a to po prostu kolejna teoria, że władcy tego świata chcą nas kontrolować. Jakby tego już od dawna nie robili. Nie ma się czym przejmować.

Wszyscy jesteśmy mamutami

Dla mojego znajomego, jak sam zresztą napisał, jestem mamutem. Bo nic nie kumam, jestem ślepy na WIELKĄ PRAWDĘ, którą znają tylko objawieni.
Dla mnie ten znajomy jest mamutem, bo wierzy w teorie, które zaprzeczają wszystkiemu, co wiemy o pandemii.

Która strona ma rację? 

Zdrowy rozsądek, fakty i wiedza, którą karmią nas media każe nam sądzić, że to jednak koronasceptycy są mamutami, ale nie wydaje mi się, że za kilka lat będziemy ich wyśmiewać w takim stopniu, w jakim robimy to dziś. Jasne, te teorie o zbrodniczym Billu Gatesie, statystach w szpitalach i tym, że pandemii nie ma prawdopodobnie okażą się wielką bzdurą, ale czy wirus na pewno nie pochodzi z laboratorium? Czy WSZYSTKIE zakazy, które nakłada się na nas w trakcie lockdownów mają sens? Czy szczepionki NA PEWNO skutecznie i długofalowo uchronią nas przed pandemią? Akurat w tym ostatnim wypadku spodziewam się, że skuteczność szczepionek okaże się krótkofalowa i nie zdziwię się, jeśli będziemy zmuszani do szczepienia raz na rok.

Do czego zmierzam: teorie znajomego to dla mnie stek bzdur. Wierzę w pandemię, wierzę w skuteczność maseczek, wierzę, że koronawirusa nie należy lekceważyć, wierzę, że trzeba się szczepić i przede wszystkim wierzę, że najwięksi bohaterowie tej pandemii pracują w laboratoriach i szpitalach.

Ale uważam, że nie powinno się traktować z wrogością koronasceptyków. Jestem przeciwny cenzurze teorii spiskowych. Jestem przeciwny szerzeniu teorii zgodnych wyłącznie z tym, czym karmią nas politycy, mainstreamowi lekarze i mainstreamowe media. Jeśli pozwolimy, by docierała do nas jedynie słuszna prawda, byśmy wszyscy byli jednomyślni, to wtedy faktycznie staniemy się mamutami. I paradoksalnie zrealizują się wówczas niektóre teorie koronasceptyków.

Wrażenia po przejściu koronawirusa

Na koniec krótki wywód mojego znajomego. Innego. Tak, mam aż dwóch znajomych. W kwestii koronawirusa mieliśmy podobne zdanie, czyli nie srać w gacie, ale uważać na siebie i nie narażać innych. Obaj też heheszkowaliśmy, że pewnie już koronkę mieliśmy, tylko przeszliśmy bezobjawowo.

Zachorował 2 tygodnie temu.

Początkowo była tylko lekka gorączka.

Po kilku dniach poczuł się tak źle, że kupiłem mu wieniec pogrzebowy. Akurat była promocja.

Po tygodniu było tak źle, że do wieńca dorzuciłem trumnę i poprosiłem, by w zamian zapisał mi w testamencie swoją konsolę.

 

Niestety wygrał z chorobą. Dziś mija 2 tygodnie od pierwszych objawów i już samodzielnie sięga po kieliszek, choć jeszcze gorączkuje. Co widać po literówkach i nieskładnej wypowiedzi. Zagadałem do niego:

 

 

Oj tam oj tam! Pandemia to ściema. Jestem absolutnie przekonany, że nikt z was nie przechodził koronawirusa ciężko.
Może wyprowadź mnie z błędu?
Żadnych linków do obcych ludzi. Interesuje mnie tylko twój przypadek, twoje wrażenia po chorobie. Było ciężko?

 


Tu możesz włączyć automatyczne powiadomienia o nowych tekstach. Tylko dla osób, którym się nie chce wchodzić i sprawdzać czy jest nowy tekst na blogu. Powiadomienia są wysyłane przez Automatyczną Fajną Iwonkę. Jest trochę głupawa, ale da się lubić.

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...