Kobieta. Gatunek, który nie wie o co chodzi.
To w sumie zadziwiające, bo wydawać by się mogło, że to kobiety są bardziej skomplikowanym gatunkiem wobec, którego mężczyzna bywa bezradny, a jednak gdybym zebrał do kupy kilkadziesiąt ostatnich maili otrzymanych od czytelników, wyszłoby, że to dziewczyny mają problem z odczytywaniem naszych myśli.
Pytania od dziewczyn niepotrafiących zrozumieć facetów to jeden z najczęściej powtarzających się motywów wśród listów. Nie wiem, może tego bloga już nie czytają faceci, a może czytają wyłącznie inteligentni, bo od nich praktycznie nigdy nie dostaję zapytań w rodzaju:
– powiedz mi, co ona o mnie sądzi?
– powiedz mi, dlaczego ona to zrobiła?
– czy one wszystkie są takie same?
Zazwyczaj problem braku zrozumienia mężczyzn pojawia się wtedy, kiedy chłopiec wykazuje zainteresowanie dziewczyną, ale nie robi tego następnego kroku. Czasami zachowuje się wobec dziewczyny jak partner, a czasami jak kolega. Czasami daje sygnał, że chciałby buzi, a czasami za często patrzy na zegarek. I taka bidulka wodzi za nim wzrokiem, czekając aż zwyczajna znajomość wskoczy na wyższy poziom i choć bardzo by chciała, to się jednak trochę boi. A boi się, bo nie potrafi odczytać prawdziwych intencji faceta. Strach zmienia się w niepewność. Niepewność rodzi potrzebę napisania do blogera. Dziwny kierunek, ale niech wam będzie.
Wielka dupa się robi wtedy, kiedy facet raz bzyknie dziewczynkę, ale potem zachowuje się wobec niej, jakby tego seksu nie było. A jeszcze większa dupa się robi wtedy, kiedy się bzykną, od czasu do czasu spotkają, ale on ani myśli o sformalizowaniu związku (czyli ustawieniu na fejsie statusu, że już jest zajęty).
Dlaczego chłopcy takich problemów nie mają? Nie wiem. W każdym razie nie dostaję od nich maili. I dobrze, bo jak widzę wiadomość od faceta to czasami odruchowo ją kasuję. Jakoś nigdy nie polubiłem naszego gatunku, ale pracuję nad tym.
Mając dziś do odpisania na kilka podobnych maili z podobnym problemem, czyli brakiem umiejętności czytania w myślach, postanowiłem wam, laski, wyjaśnić, o co chodzi z facetami.
Otóż my jesteśmy prostym gatunkiem i o ile nie masz do czynienia z gimnazjalnym poetą, studentem filozofii albo zakompleksioną ptysiem, to zazwyczaj nasze sercowe rozterki sprowadzają się do odpowiedzi na jedno pytanie: bzyknąłbym czy nie?
Jesteśmy prostym gatunkiem, dlatego bzykamy to, co nam się podoba. Jeśli facet nie chce cię bzyknąć, to albo jest prawiczkiem albo ma kogoś fajniejszego na oku albo po prostu jesteś brzydka. I nie, nawet nie próbuj mi mówić, że jesteś atrakcyjna, bo nie jesteś. Wmówiono ci to lub sama sobie wmówiłaś. Nie ma czegoś takiego jak nie chcieć bzyknąć atrakcyjnej dziewczyny. Po prostu nie ma. Dlatego też atrakcyjne kobiety nie mają takich dylematów jak ty. Uwierz mi, jeśli nie wiesz, co myśli sobie facet, to znaczy, że on nie chce z tobą być. On może co najwyżej chcieć z tobą bywać. A to z kolei rodzi o wiele większy problem, bo sprowadza cię do defensywy. Ty jesteś tą stroną, która chce. On jest stroną, która może chcieć.
To ogromna różnica i w niej leży sedno problemu, bo naprawdę to pikuś nie wiedzieć, jakie są intencje faceta. To nie jest żaden problem, bo twoim problemem jest to, że pozwalasz sobie być po stronie, która nie ma kontroli nad relacją. Jeśli czujesz się niepewnie, to stoisz na przegranej pozycji i pozwalasz, by to facet decydował o waszym być albo nie być. Fajnie to tak? Fajnie to być ciotą z cyckami?
Dlatego następnym razem jeśli nie będziesz wiedziała „co on czuje”, „czego on chce”, „czy mu się podobam”, przestań zadawać sobie te głupie pytania i pomyśl, w jaki sposób odwrócić role. Czekasz na telefon? Przestań. Czekasz na wiadomość? Przestań. Czekasz aż wyzna uczucia? Przestań. Uwierz w potęgę obojętności. Nawet najbardziej odporny facet nie zniesie myśli, że może być olany przez laskę, która powinna go adorować. Nawet jeśli ta laska jest największym pasztetem w galaktyce.
W najlepszym wypadku z króliczka staniesz się myśliwym, bo to nagle ta druga strona będzie chciała wiedzieć, co sobie myślisz. W najgorszym wypadku – okaże się, że on od początku miał cię w pompie. Tym lepiej dla ciebie. Znajdziesz sobie kogoś lepszego albo zainwestujesz w wibrator.