Nasz dzień w Nowym Jorku

Kilka dni temu opowiadałem wam o życiu, które sobie wymyśliłem. Nowym Jorku, który determinował moje plany i marzenia.
A dziś pokażę wam jeden dzień z takiego życia.

Frank, dzięki za inspirację. Byłeś z nami przez cały ten czas.

I want to wake up in that city
That never sleeps
And find I’m king of the hill
Top of the list
Head of the heap
King of the hill

Optymistycznie się nie zaczęło, bo od rana castingi (Fashion Week), a ja dostałem przydział.
– Tom!
– Co tam?
– Potrzebujemy kogoś do opieki nad psinką. Ta psinka jest warta milion dolarów. Właściwie to 10 milionów.
– No, to znajdźcie kogoś.
– Well…
– Ej, ja tu jestem VIPem!
– I właśnie dlatego zasługujesz na miano oficjalnego opiekuna psiny. Poznajcie się.

Nienawidzę cię jak psa! Dwie godziny za nim chodziłem. Nawet kopnąć nie mogłem, bo z miejsca spadłoby z niego sto kilogramów pudru.

Nienawidzę cię jak psa! Dwie godziny za nim chodziłem. Nawet kopnąć nie mogłem, bo z miejsca spadłoby z niego sto kilogramów pudru.

sesja

A to Kasia. Poznajcie Kasię. Kasia fajna jest. Jest czytelniczką Jasona od urodzenia.
Od razu może rzucę dementi: nie jesteśmy parą, właściwie to się nawet nie lubimy, a łączy nas miłość do Nowego Jorku. Jason nie ma dziewczyny. Przeczytajcie to sobie dwa razy!
Kasia też tu przyjechała przy okazji Fashion Week.
Zapamiętajcie Kasię. Ona za kilka lat będzie warta więcej niż ja. Wiem, co mówię, bo wiem, co o niej mówią.

bekstejdz1

To jest ten etap, kiedy Kominek otwiera iPada i zaczyna grać w Angry Birds. Nuda.

To jest ten etap, kiedy Kominek otwiera iPada i zaczyna grać w Angry Birds. Nuda.

Idziemy na zakupy

Prosto z castingów udaliśmy się w okolice Prince Street, miejsca, w którym dwa lata temu kupiłem moje słynne trampki i obiecałem sobie, że kolejne kupię właśnie tam.

prince street

prince st

P1120533-555x312

Ale najpierw ciacho.

Ale najpierw ciacho.

Ciacha nie mieli, ale kawę owszem i to wcale niezłą. Zacząłem opowiadać Kasi o swojej książce. To był ten moment, kiedy Kasia wzięła iPada i zaczęła grać w Angry Birds.

Ciacha nie mieli, ale kawę owszem i to wcale niezłą. Zacząłem opowiadać Kasi o swojej książce.
To był ten moment, kiedy Kasia wzięła iPada i zaczęła grać w Angry Birds.

Mówią, że to najlepsze cupcake w mieście. Faktycznie były wspaniałe i tak jak unikam narzekania w rodzaju „w Polsce to nędza”, tak bez wątpienia w kraju nad Wisłą nigdy i nigdzie nie jadłem pyszniejszych. Wiadomo, że czekoladowe najlepsze. Wiadomo kto zgarnął najlepsze.

Mówią, że to najlepsze cupcake w mieście. Faktycznie były wspaniałe i tak jak unikam narzekania w rodzaju „w Polsce to nędza”, tak bez wątpienia w kraju nad Wisłą nigdy i nigdzie nie jadłem pyszniejszych.
Wiadomo, że czekoladowe najlepsze. Wiadomo kto zgarnął najlepsze.

fashion-prinnce-street-768x768

Looks like someone ma nowe trampki! (jeszcze w torbie)

Looks like someone ma nowe trampki!
(jeszcze w torbie)

- Kasiu, zrób taką minę, aby ludzie zwrócili uwagę nie na ciebie, a na te klimatyczne schody.

– Kasiu, zrób taką minę, aby ludzie zwrócili uwagę nie na ciebie, a na te klimatyczne schody.

Po dwóch godzinach zakupów musiałem zacząć korzystać z drugiej karty kredytowej. Nie mam za co wrócić do kraju.

Po dwóch godzinach zakupów musiałem zacząć korzystać z drugiej karty kredytowej.
Nie mam za co wrócić do kraju.

P1120599-555x312

Ostatecznie aż tak dużo nie kupiliśmy, a ze wszystkiego najbardziej jestem zadowolony z tego, co jest w tej czarnej torbie. Najlepsza kurtka jaką miałem od czasów I Komunii Świętej.

Ostatecznie aż tak dużo nie kupiliśmy, a ze wszystkiego najbardziej jestem zadowolony z tego, co jest w tej czarnej torbie. Najlepsza kurtka jaką miałem od czasów I Komunii Świętej.

Nowojorskie sushi dla spragnionych i wycieńczonych zakupami.

Nowojorskie sushi dla spragnionych i wycieńczonych zakupami.

Wieczór. Czyli miasto budzi się do życia. Gdzie chcemy być teraz?

Wieczór. Czyli miasto budzi się do życia.
Gdzie chcemy być teraz?

Times Square!

Times Square!

A może jednak Central Park?

26 stopni ciepła zobowiązuje do nocnego pikniku. Trzeba tylko zaopatrzyć się w czekoladki.

kominek7

kominek81

Parę godzin później…

P1120456-555x312

P11204391-555x312

To ostatnie zdjęcie zrobione przed przyjazdem policji. Robienie pikniku w środku nocy w Central Park to nie był dobry pomysł i sami nie rozumieliśmy, dlaczego wcale nas nie zdziwiło, że byliśmy tam sami. Za to pan policjant musiał się nieźle zdziwić, widząc nas na ulicy.
– Park na noc jest zamykany, a wy przebywacie tu nielegalnie. Co wy tu w ogóle robicie?
– Słuchamy Sinatry, jemy czekoladki i mieszkamy w Nowym Jorku.
– Hm, nie powinienem tego tolerować, ale widzę, że macie dwie czekolady…
– Jedną trzymaliśmy dla pana!
– Ale i tak musicie przenieść się w bardziej romantyczne miejsce. A przynajmniej takie, w którym nie złamiecie prawa.
– Dobry pomysł. Już idziemy. Może ciasteczko? My już nie mamy sił na te słodycze.
– Czekolada wystarczy. No już, idźcie sobie.

Ta noc się dopiero zaczynała. Na przekór Sinatrze, nie chcieliśmy zbudzić się w mieście, które nie zasypia. Chcieliśmy być częścią tego miasta i po prostu nie zasnąć. Resztę nocy zobaczycie następnym razem :-)

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...