Podobno wczoraj skończyła się w Polsce demokracja, ale nie masz się czym przejmować

Powinieneś już być przyzwyczajony, bo dla mediów i polityków opozycji demokracja kończy się za każdym razem, gdy PiS uchwala nową ustawę. Tym razem wzięto się za sądy i ponoć w jedną noc zmieniono w Polsce ustrój. Politycy, sąd najwyższy i wszyscy, których dotyczy KRS płaczą i krzyczą, że to koniec niezawisłości sądownictwa.

Nie możesz nic z tym zrobić, bo Kaczyński Facebooka raczej nie czyta, więc ma generalnie w dupie jak wielkim oburzeniem jest obdarzany przez tych, którzy udają, że na niego nie głosowali.

Nie tylko PiS mi zaimponował.

Jacek Kurski też.

Kwestię Opola rozegrał po mistrzowsku. Pamiętacie te protesty sprzed miesiąca? Rodowicz nie zaśpiewa, gwiazdy nie zaśpiewają, prezydent Opola zapowiedział, że festiwalu nie będzie i cały polski internet bił brawo wszystkim tym, którzy się Kurskiemu postawili. Prawie cały. Ja oczywiście się wyłamałem. Hipokryzją śmierdziało mi na kilometr. Trochę czytelników straciłem. No tak ze 300 osób w ciągu jednego dnia odpłynęło mi z fanpage. Rekord kwartału. Tylko za to, że wziąłem w obronę Kurskiego.

Jak jest dziś? Festiwal w Opolu jednak się odbędzie. Maryla Rodowicz jednak zaśpiewa. Inne gwiazdki też zaśpiewają. TVP już im nie przeszkadza.
Wszyscy tzw. internauci, którzy tak bardzo protestowali przed miesiącem zostali zwyczajnie wyruchani w dupę. Żeby to pierwszy raz.

 Wszystko, co może zrobić opozycja, to zmawiać się na kontrmanifestacje smoleńskie i wydawać oświadczenia do mediów, udając, że są głosem narodu. Niestety nie są. Głosem narodu jest Kaczyński z 40-procentowym poparciem.

W lutym pisałem:

Za każdym razem mamy „to koniec demokracji”, „ten Rząd musi odejść” i „miarka się przebrała”. Za każdym razem, po cichu i naiwnie, myślę sobie, że może tym razem będzie inaczej i faktycznie odsuną Kaczyńskiego od władzy (której oficjalnie nie ma, bo przecież nawet premierem nie jest). Liczę na to, bo nie jestem zwolennikiem tej partii. A Jarek za każdym razem robi to samo – twardo stawia na swoim. I cholera jasna, on zawsze wygrywa! W którymś momencie swojej politycznej kariery zrozumiał, że to, co było przez lata jego przekleństwem – wieloletnia bierność narodu wobec PO – teraz jest błogosławieństwem. Bo naród pokrzyczy, potupie, poszeruje i za chwilę zapomni.

Nic się nie zmienia, prawda? Powtórzę wam ten cytat za kolejne pół roku albo przy jakimś kolejnym „końcu demokracji”. No chyba że media w końcu zrozumieją, że clickbaitowymi nagłówkami demokracji się nie przywróci. Do tego potrzeba wykreowania – choćby siłowo – jednego mocnego lidera opozycji. Jeśli tego nie zrobią, wszystkim przeciwnikom przyjdzie czekać na powrót Tuska. Tyle że coraz mniej mam pewności, że nastąpi to za 2 lata. Być może za 2 lata on tylko wróci, aby podnieść z kolan opozycję, a po władzę sięgnie ponownie dopiero w 2023 roku.

 

 


JasonHunt Live

Pogadamy? Dziś o 19:30 – 20:00 na Fanpage, nowym koncie Youtube oraz Twitchu (wszędzie jednocześnie) na żywo rozmowy z czytelnikami. Porozmawiamy o blogach, trochę się poznęcam nad twórcami, ale jeśli chcesz wypowiedzieć się w temacie dzisiejszego tekstu, to też do mnie zadzwoń. Namiary na Skype będą podane w trakcie transmisji od 19:30. Tylko połączenia z kamerą.


 

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...