SundayPhoto #8 – 25 zdjęć z Instagrama i niepublikowane ciekawostki
Największą zagadkę dzisiejszego dnia tworzy pytanie, dlaczego dopuściłem się niewytłumaczalnego czynu – opublikowania SundayPhoto w poniedziałek. Ja znam odpowiedź na to pytanie. Nieliczni z was także tę odpowiedź poznają, ale nie powiem kiedy i nie powiem gdzie.
Jest jeszcze nieco mniejsza zagadka – cóż takiego dziś Apple pokaże na swojej konferencji i dlaczego zegarek, który już przecież widzieliśmy we wrześniu? Zanim jednak dojdzie do wydarzenia, na które czekają wszyscy hejterzy Samsunga, my jeszcze na chwilę udajmy się w napalone i wilgotne rejony.
To będzie kolejny upalny dzień. #zimo #wróć Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
Akurat tamtego dnia zrobiłem tylko fotkę i poszedłem na basen czytać książkę. Kto by tam zwracał uwagę na takie drobiazgi. Jak i na ten, że sesja na słońcu rozpuściła mi wszystkie cukierki. Nie zjadłem ani jednego, bo dwa wyjąłem, co by nie wyglądało na ustawkę.
Najlepsze plaże robią sie gdy jest odpływ. Jak tu zasnę to za 3 godziny się utopię. Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
Zostałem 3 minuty. Przy 35 stopniach zdecydowanie lepiej przebywać w cieniu, co i tak nie uratuje cię przed poparzeniami, jeśli nie masz żadnych olejków.
Trochę będę tęsknił za tym widokiem, ale nie tęsknię za latem. Wygrzałem się, czas mija mi szybko i ani się obejrzę, a będzie u nas lato.
W końcu trochę tradycyjnej polskiej kuchni. Kocham room service. Tak pięknie rozleniwia. Najbardziej tęsknie za czekoladą, której tutaj nigdzie nie ma. Kolejny dzień sie kończy. Jutro wstaję o 4:00 i cały dzień prace nad książką. #dziwka #wena #wróciła Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
Było zimne, więc nawet nie tknąłem. Trochę frytek tylko zjadłem. Jedzenie spuściłem w kiblu.
Wczoraj se zbudowali. Czekają na klientów i panują globalną ekspansje #startup Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
Śniadanie. Ośmiornica z kartoflami. Zjadalne tylko po polaniu czekoladą. Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
To zdjęcie było zrobione tego samego dnia co poprzednie z plaży, ale wrzuciłem je w kilkudniowym odstępie. Po co chodzić dwa razy, skoro można po prostu zmienić kadr i mieć dwie fotki na insta za jednym zamachem?
On ma takie spojrzenie, że nie mam serca mu odmówić nawet gdy nakłada mi coś co przypomina grillowaną kupę żółwia. Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
…i sto pytań, dlaczego piesia jest taka chuda. Jest chuda, bo wpieprza codziennie czekoladę. Czasami dostaje pizzę, ale nie przepada za nią, bo kawałki wypadają jej z łapy.
Tradycyjny sandwich zanzibarski. Buła, mięso zkota, łogórek. Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
#lastday #winteriscoming Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
Jeśli zastanawiacie się, czy to zdjęcie tez było zrobione tego samego dnia, co poprzednie z plaży, to… well… wiecie jak jest. Człowiek musi sobie ułatwiać życie.
Oglądam relację z gali #blogroku. Znowu mnie nie zaproszono i musiałem topić smutki w oceanie. #dramat #żal #ostatniafotka #jutrolot Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
Frankfurt za 8 godzin. Dużo czasu do namysłu jaką czekoladę kupić. Trzy tygodnie na odwyku. Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
Lot Frankfurt-Berlin. Kiedy słyszysz od pasażerki, że jesteś „asshole”, zaczynasz zastanawiać sie, czy to właściwe miejsce, aby na ekranie twojego iPada była gra z Niemcami trującymi Francuzów bronią chemiczną w trakcie I wojny światowej. #lekkawtopa Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jason Hunt (@ds.jasonhunt.pl)
Jeśli chcesz być na bieżąco ze wszystkimi zdjęciami, to musisz obserwować mnie na Instagram. Jeśli chcesz być na bieżąco z prawie wszystkimi zdjęciami, to wystarczy ci fanpage. To ostatnie SundayPhoto w najbliższym czasie. Na przyszły tydzień szykuję trochę dobrych zmian, jeśli tylko nic po drodze mi nie wypadnie to wprowadzę na blogu coś, przed czym wzbraniałem się od dawna. I nie mam tu na myśli reklam. Pewnie nikt nie zauważył, że od początku istnienia bloga nie było ani jednej współpracy z firmami. One też będą od przyszłego tygodnia. Tak jak planowałem – pierwsze dwa miesiące to był tylko rozruch i od teraz aż do jesieni każdy miesiąc będzie wnosił coś nowego. Miejmy nadzieję, że ukoronowaniem wszystkiego będzie moja książka późnym latem, ale zgodnie z planem wstrzymam się z zapowiedzią do okolic maja.