15 zdjęć z Zanzibaru, które miałem wyrzucić do kosza

Moje wakacje dobiegają końca. Na blogu pojawi się chyba jeszcze tylko jeden tekst, a dziś tak na wszelki wypadek publikuję zdjęcia, które wcześniej zostały odrzucone.

 

Stało się to z różnych powodów. Albo dostrzegałem w nich jakieś wady albo nie pasowały mi do tekstu albo w danym tekście już było inne podobne i nie chciałem dublować tematu. Zwykle tak jest, że na wyprawach robię parę tysięcy zdjęć, a na blogu wrzucam tylko kilkadziesiąt.
[full_size]

 

 

statek

Handlarze podróżujący między kontynentem a wyspą.

 

[/full_size]

 

[full_size]
tanzania

Odpływ. Co kilka godzin morze cofa się i powstaje plaża z porzuconymi łodziami.

 

[/full_size] [full_size]
zanzibar

Prison Island

 

[/full_size] [full_size]
zaznibar

Wszelkie rejsy wokół wyspy odbywają się na takich łodziach.

 

[/full_size] [full_size]
pomost

Pomost przy hotelu.

 

[/full_size] [full_size]
murzyn wioska zaznibar

Chłopiec w swojej kryjówce.

 

[/full_size] [full_size]

monkey zanzibar

[/full_size] [full_size]
food zansibar

Szwedzki stół w trakcie rejsu.

 

[/full_size] [full_size]
chuj

Dupek

 

[/full_size] Miałem z tym gościem trochę problemów. Chodziłem wzdłuż plaży robiąc zdjęcia łodziom i naskoczył na mnie, że robię mu foty bez pozwolenia.

– Huba buba huba buba!
– Mów do mnie po angielsku.
– Huba buba ruba aruba!
– Mów do mnie po angielsku.
– Ajamaja, alabala, kula bula!

3 minuty później, widząc, że nie odpuszczam i każę mu mówić po angielsku okazuje się, że mówi po angielsku i to całkiem nieźle.

– Myślisz, że jestem małpą, tak?
– Nie.
– Robisz mi zdjęcia, bo jestem szalony, tak?
– Nie.
– Sprawiłeś mi wielki smutek. Poniżyłeś mnie.
– Nie.
– Dlaczego to zrobiłeś?
– Bo jestem turystą z aparatem i mieszkam w tym hotelu obok, a ta plaża należy do tego hotelu i mam takie samo albo nawet większe prawo przebywania na niej niż ty. 
– Robisz mi zdjęcia, bo jestem szalony, tak?
– Nie.
– Traktujesz mnie jak małpę, tak?
– Nie.

I tak w koło Macieju.
W tych dziwnych krajach można trafić na ludzi, którym nie powinno się robić zdjęć, co ma niby związek z ich religijnością i takimi tam bzdurami i rzeczywiście czasami warto to uszanować, zwłaszcza w dzielnicach zamieszkanych przez rdzennych mieszkańców albo w meczetach. Trzeba albo wyczuwać czy ktoś na ciebie naskoczy albo robić to w miarę dyskretnie.
W w tym przypadku prawda była taka, że jak się przyczepia do ciebie facet na prywatnej plaży, gdzie są wyłącznie hotele i apartamenty, to on po prostu ewidentnie  jest złośliwym chamem, któremu się nudzi i jestem przekonany, że  te same gadki puszcza do każdego po kilka razy dziennie. Bo nie tylko ja cykałem tam fotki.
Robi to tonem oskarżyciela i ofiary, a jedyne, czego oczekuje, to pieniędzy. Moich przeprosin nie przyjął. Mojej oferty wykasowania zdjęć też nie, a że przy okazji nazwał mnie dupkiem bez mózgu, to uznałem, że rachunek wzajemnych krzywd się wyrównał i odszedłem.

[full_size]
sansibar monkey

Tytus de Zoo

 

[/full_size] [full_size]

lodka

[/full_size] [full_size]
rzuuw

Rzuuw

 

[/full_size] [full_size]

brzeg morza zanzibar

[/full_size]

Jeśli ktoś przegapił, to te najlepsze zdjęcia były w innych tekstach z Zanzibaru:

Pamiętacie miejsce, które dwa lata temu dopisałem do listy marzeń?

W poszukiwaniu rajskiej plaży V

Gdybyś urodził się na Zanzibarze

SundayPhoto #7 – 15 zdjęć z Instagrama i niepublikowane ciekawostki

Fotorelacja z Prison Island – legowiska największych i najbrzydszych na świecie pożeraczy szpinaku

Stone Town – nieprzyjazne serce Zanzibaru

 

W niedzielę wrzucę tekst oceniający hotel i tutejsze zwyczaje, a przy okazji opowiem, dlaczego wyleczyłem się z potrzeby podróżowania do takich Zanzibarów. Nie żeby było mi źle, ale za rok zimowe wakacje zamierzam spędzić w miejscu, które całkiem różni się klimatem. Udało mi się tu zrobić sporo dobrych zdjęć. Nie wiem czy najlepszych w historii bloga, bo wydaje mi się, że chyba ubiegłoroczna Dominikana miała więcej do zaoferowania (teksty są w dziale Travel Style). Trudno powiedzieć. Porównajcie je i dajcie znać, w którym miejscu bardziej chcielibyście się znaleźć.

Niech was te fotki zanzibarskie nie zwiodą. Wycisnąłem z tej wyspy wszystko, co tylko się dało. Ciężko byłoby znaleźć miejsca, które zaoferowałyby lepsze ujęcia od tych, jakie widzieliście.
A jeszcze ciężej byłoby znaleźć lepszy hotel od tego, w którym byłem, o ile mówimy o cenach do 30 tysięcy za 2 tygodnie. Bo za 50 tysięcy to na pewno, tyle że to jeszcze za wysokie progi dla mnie.
Bieda, panie. Bieda.

[full_size]

zianzibar

 

[/full_size]

Tego zdjęcia nie odrzuciłem. Jest mocne, jedno z najlepszych jakie zrobiłem. Miało iść na insta ale się tam nie zmieściło na szerokość, więc awansowało na bloga :)

Mam dla Ciebie trzy prezenty, ale możesz wybrać tylko jeden.

Ja bym zapisał się na wykład. Większość wybiera srodkową opcję. Ciekawe, co Ty wybierzesz...