JasonHunt – 10 najpopularniejszych tekstów w 2015 r.
I chyba najlepszych, jakie udało mi się w tym roku napisać, choć mam z nimi pewien problem, bo przygotowując ten tekst, sam byłem ciekaw, jakim blogerem jestem? W sensie – jaka kategoria u mnie dominuje i gromadzi najwięcej czytelników, krótko mówiąc: w czym jestem najlepszy?
Na to pytanie trudno odpowiedzieć, bo każdy tekst na tej liście dotyczy innej kategorii. Jest motywacja, jest polityka, społeczne, turystyka, kultura, media i tylko w kategorii social media znalazły się aż dwa teksty (trendy i o blogerach). Tylko jeden z relacjami damsko-męskimi, które w dawnych czasach przecież dominowały i tak też jestem przez wielu niedzielnych czytaczy kojarzony. No to teraz jak ktoś was zapyta, jakie teksty tworzę i jakie są najbardziej czytane, będziecie mieli ściągawkę.

Pierwszy tekst na tym blogu i zarazem teaser mojej powieści („THORN”). Nie robię w tym roku głosowania na najlepszy mój tekst, bo i tak wiem, że wygrałby właśnie ten.

Jedyny polityczny na tej liście,, nie licząc publikacji sprzed trzech dni, która pobiła wszelkie rekordy popularności w historii moich blogów, zbierając w ciągu 3 dni 270 tysięcy odsłon.

To był zaskakujący strzał. Nie przewidziałem, że tekst pisany na kolanie, na szybko, trochę od niechcenia i z braku laku, tak dobrze mi się „sprzeda”. Jednym z moich znaków rozpoznawczych jest, że zawsze stoję w obronie kopanych. No już tak mam.

„Sądzisz, że blogerzy są przepłacani? Nie, nie są. To po prostu ty wybrałeś życie, w którym 10 tysięcy jest ogromną ilością pieniędzy. To nie wina blogerek, tylko twoich ambicji.” – ten cytat oddaje najlepiej o czym jest ten tekst.

Nieudany eksperyment, który taką poczytność zawdzięcza chyba tylko wyszukiwarkom, aczkolwiek w komentarzach można znaleźć całkiem sporo ciekawych propozycji książek.

To stary tekst, ponownie publikowany i tak jak na poprzednim blogu był jednym z najpoczytniejszych, tak i na tym jest. Przydatny, choć ten sprzed miesiącach o wskazówkach przy wynajmowaniu pokoi w hotelach uważam za ciekawszy.

Rzutem na taśmę załapał się na listę choć jeden z relacjami damsko-męskimi. Tytuł wyjaśnia wszystko. Przyjemnie się czytało komentarze i maile od rozgoryczonych „mężczyzn”.
To zestawienie uświadomiło mi, że płaca się siedzieć na tekstami dłużej niż 15 minut. Każdy, poza tym o 5 książkach, był materiałem, na którego przygotowanie poświęciłem co najmniej 3 godziny. Rekordowy jest „Tylko Jeden Rok”, którego trzon napisałem w godzinę, a dopieszczanie każdego akapitu zajęło mi kilka dni. Cały dzień spędziłem też nad trendami w blogosferze, bo musiałem dokładnie przewertować zgromadzone źródła, coby zminimalizować ryzyko pomyłki. Najbardziej zaś męczyłem się przy uchodźcach, tekst wyszedł mi długi i miałem problemy z utrzymaniem w nim dynamiki.
Dostaję wiele maili, których osobiście nie lubię, od ludzi przyznających, że na co dzień mają w dupie mojego bloga, ale zaglądają zawsze, gdy piszę coś dłuższego, dotyczącego spraw aktualnych i społecznych. No widać to po odsłonach, bo na co dzień średnia odsłon pojedynczego tekstu jest w okolicach 15-18 tysięcy i trochę (tylko trochę) martwi mnie, że to właśnie większość wpada do mnie tylko wtedy, gdy się zabieram za coś pozornie poważniejszego. I chyba tak już zostanie, bo nie zamierzam rezygnować z lekkich tematów i fotek mojej piesi. W końcu jestem tylko blogerem.
Z tekstów, które osobiście bardzo lubię, a nie załapały się na powyższą listę, proponuję również:
Dobrze jest wspierać Francuzów, gorzej ponosić tego konsekwencje.
Twój sprzeciw nikogo nie uratuje.
Do kogo należysz?
Religia w szkołach? Niekoniecznie. Religie? Koniecznie.
30 najlepszych zdjęć z 2014 roku. (za kilka dni opublikuję zestawienie tegoroczne)